Paweł Sarna
Precyzja, po prostu. O poezji S. Heaneya (cz.1)
Seamus Heaney: Światło elektryczne. Znak. Kraków 2003.
1
Handlowiec z saperem niewiele ma wspólnego. Myli się, i owszem, wielokrotnie, a jak już mu się zdarzy, jest w tym precyzyjny – pomyli się na swoją korzyść. Wprawdzie nie bardzo umiem ocenić, czy Stanisław Barańczak przetłumaczył wiersze Seamusa Heaneya z chirurgiczną precyzją, jednak wyczuwam, że jeśli oddalił się gdzieś od wierności oryginałowi, zrobił to z precyzją godną doskonałego handlowca. Przekłady brzmią pięknie, a najnowszą książkę irlandzkiego poety, Światło elektryczne nie tylko warto przeczytać, ale i przy okazji pomyśleć o uzupełnieniu biblioteczki o wcześniejsze jego zbiorki. Słyszałem wiersze Heaneya na spotkaniu z poezją irlandzką podczas Festiwalu Port Legnica ’98. Wprawdzie sam poeta niestety nie mógł przybyć, za to jego utwory z książki wydanej wówczas w portowej serii czytał Piotr Sommer, jako że to on właśnie dokonał tłumaczenia Kolejowych dzieci (swoją twórczość prezentowali podczas „irlandzkiego wieczoru” Ciarán Carson i Michael Longley, którzy sporo powiedzieli o twórczości – nie użyję cudzysłowu – Wielkiego Nieobecnego). W wierszach czytanych wtedy przez Sommera i tych nowszych, które sam sobie czytałem ostatnio niezupełnie głosem swoim, bo z wyczuwalną podczas tej lektury nutą głosu Stanisława Barańczaka, znajduję to, co u Heneya niepowtarzalne: dudnienie głuche niby ze studni. Trzeba się będzie z tego trefnego porównania wytłumaczyć. To zostawiam na koniec. Na razie przytoczę na pewno bardziej zgrabną, odnosząca się wprawdzie do przekładu Sommera, choć, o czym jestem przekonany, aktualną również wobec Światła elektrycznego opinię Andrzeja Sosnowskiego: „dobra, mocna kawa z kropelką – po Noblu”. W Polsce wydane zostały, jak dotąd, następujące książki Heaneya: 44 wiersze (1994), Ciągnąc dalej (1996), Kolejowe dzieci (1998), a także wybór esejów Zawierzyć poezji (1996).
2
Na temat wczesnej twórczości irlandzkiego noblisty sporo można się dowiedzieć z wywiadu udzielonego Piotrowi Sommerowi przez Dereka Mahona, w którym ten stwierdza: „Seamus uprawia nieustanne polowanie w przeszłości […]. Bez przerwy zapuszcza się w swoistą sielankę pasterską, w idyllę, która pociesza wielu ludzi” (zapis rozmowy został dołączony do tomiku Mahona Wszystko będzie dobrze – Legnica 98). Debiutancka książka Śmierć Naturalisty (1966) zaznała rozgłosu, była na Wyspach prawdziwym objawieniem. Umieszczona została w nurcie poezji „pocieszycielskiej” , na którym to rozpoznaniu zaważyła zapewne obecność elementów charakterystycznych dla „poezji natury”, tradycji wyrosłej z Roberta Frosta, Patricka Kavanagha i Edwarda Thomasa. W wierszach z tego tomiku ujawniły się też elementy kontrastujące ze „wzorcem”, czyli brutalizacja metafor, militarna rekwizytornia oraz niejasne przeczucie zagrożenia. W tytułowym utworze Śmierć naturalisty bohater ucieka z nad jeziora z przeświadczeniem, że: „Wielcy królowie/ śluzu zebrali się, żeby się zemścić, i wiedziałem/ Że jeśli zanurzę rękę, skrzek nie puści jej”. Mocne skontrastowanie elementów miało stać się charakterystyczne dla późniejszej twórczości autora Światła elektrycznego.
Od tomu Północ (1975) najważniejszym tematem Heaneya, nieustannie przywoływanym i obdarzanym coraz bogatszą symboliką jest nieodmiennie – bagno. Wokół tego motywu właśnie koncentrują się wiersze pochodzące z różnych tomów. Poeta w ten sposób nie tylko odwołuje się do tradycji, odkrywa ją – jest bagno łącznikiem z przeszłością – ale też buduje dzięki niemu prywatną mitologię. Przeszłość nie służy tu jednak tworzeniu mitu arkadyjskiego. Ujawnia często prawdę okrutną, jaką są choćby przykłady rytualnych mordów (zob. Człowiek z Grauballe z tomu 44 wiersze), a ta prawda zostaje zestawiona z nie mniej drastycznymi zdarzeniami z historii najnowszej. Mroczna „mitologia bagien” wciąż oddziałuje na dzisiejszego człowieka, mieszkańca Północy. W inicjalnym wierszu Światła elektrycznego po opisie przyrody następują te słowa: „gdzie kiedyś był punkt kontroli/ granicznej. Gdzie powieszono, w dziewięćdziesiątym ósmym, młodego powstańca” (W Toomebridge). Poprzez wspomniane zabiegi Heaney opatruje krytycznym komentarzem historię, także tę najnowszą.
3
Adolf Holl, austriacki teolog i filozof, w książce Szatan i śmierć napisał o instytucji pogrzebu jako „urządzeniu zabezpieczającym żywych przed wrogami zmarłych”. Umarły bowiem w świadomości żywego człowieka, nawet najbliższego staje się wrogiem – podświadomie przypisuje się mu nienawiść, zazdrosne oczekiwanie na moment zemsty nad żywymi. „Zrozumiałe więc – pisze Holl – że zmarłych grzebano chętnie na wyspach, albo przenoszono na przeciwną stronę rzeki. Stąd też wzięły się wyobrażenia: ten świat i tamten świat”.
1
Handlowiec z saperem niewiele ma wspólnego. Myli się, i owszem, wielokrotnie, a jak już mu się zdarzy, jest w tym precyzyjny – pomyli się na swoją korzyść. Wprawdzie nie bardzo umiem ocenić, czy Stanisław Barańczak przetłumaczył wiersze Seamusa Heaneya z chirurgiczną precyzją, jednak wyczuwam, że jeśli oddalił się gdzieś od wierności oryginałowi, zrobił to z precyzją godną doskonałego handlowca. Przekłady brzmią pięknie, a najnowszą książkę irlandzkiego poety, Światło elektryczne nie tylko warto przeczytać, ale i przy okazji pomyśleć o uzupełnieniu biblioteczki o wcześniejsze jego zbiorki. Słyszałem wiersze Heaneya na spotkaniu z poezją irlandzką podczas Festiwalu Port Legnica ’98. Wprawdzie sam poeta niestety nie mógł przybyć, za to jego utwory z książki wydanej wówczas w portowej serii czytał Piotr Sommer, jako że to on właśnie dokonał tłumaczenia Kolejowych dzieci (swoją twórczość prezentowali podczas „irlandzkiego wieczoru” Ciarán Carson i Michael Longley, którzy sporo powiedzieli o twórczości – nie użyję cudzysłowu – Wielkiego Nieobecnego). W wierszach czytanych wtedy przez Sommera i tych nowszych, które sam sobie czytałem ostatnio niezupełnie głosem swoim, bo z wyczuwalną podczas tej lektury nutą głosu Stanisława Barańczaka, znajduję to, co u Heneya niepowtarzalne: dudnienie głuche niby ze studni. Trzeba się będzie z tego trefnego porównania wytłumaczyć. To zostawiam na koniec. Na razie przytoczę na pewno bardziej zgrabną, odnosząca się wprawdzie do przekładu Sommera, choć, o czym jestem przekonany, aktualną również wobec Światła elektrycznego opinię Andrzeja Sosnowskiego: „dobra, mocna kawa z kropelką – po Noblu”. W Polsce wydane zostały, jak dotąd, następujące książki Heaneya: 44 wiersze (1994), Ciągnąc dalej (1996), Kolejowe dzieci (1998), a także wybór esejów Zawierzyć poezji (1996).
2
Na temat wczesnej twórczości irlandzkiego noblisty sporo można się dowiedzieć z wywiadu udzielonego Piotrowi Sommerowi przez Dereka Mahona, w którym ten stwierdza: „Seamus uprawia nieustanne polowanie w przeszłości […]. Bez przerwy zapuszcza się w swoistą sielankę pasterską, w idyllę, która pociesza wielu ludzi” (zapis rozmowy został dołączony do tomiku Mahona Wszystko będzie dobrze – Legnica 98). Debiutancka książka Śmierć Naturalisty (1966) zaznała rozgłosu, była na Wyspach prawdziwym objawieniem. Umieszczona została w nurcie poezji „pocieszycielskiej” , na którym to rozpoznaniu zaważyła zapewne obecność elementów charakterystycznych dla „poezji natury”, tradycji wyrosłej z Roberta Frosta, Patricka Kavanagha i Edwarda Thomasa. W wierszach z tego tomiku ujawniły się też elementy kontrastujące ze „wzorcem”, czyli brutalizacja metafor, militarna rekwizytornia oraz niejasne przeczucie zagrożenia. W tytułowym utworze Śmierć naturalisty bohater ucieka z nad jeziora z przeświadczeniem, że: „Wielcy królowie/ śluzu zebrali się, żeby się zemścić, i wiedziałem/ Że jeśli zanurzę rękę, skrzek nie puści jej”. Mocne skontrastowanie elementów miało stać się charakterystyczne dla późniejszej twórczości autora Światła elektrycznego.
Od tomu Północ (1975) najważniejszym tematem Heaneya, nieustannie przywoływanym i obdarzanym coraz bogatszą symboliką jest nieodmiennie – bagno. Wokół tego motywu właśnie koncentrują się wiersze pochodzące z różnych tomów. Poeta w ten sposób nie tylko odwołuje się do tradycji, odkrywa ją – jest bagno łącznikiem z przeszłością – ale też buduje dzięki niemu prywatną mitologię. Przeszłość nie służy tu jednak tworzeniu mitu arkadyjskiego. Ujawnia często prawdę okrutną, jaką są choćby przykłady rytualnych mordów (zob. Człowiek z Grauballe z tomu 44 wiersze), a ta prawda zostaje zestawiona z nie mniej drastycznymi zdarzeniami z historii najnowszej. Mroczna „mitologia bagien” wciąż oddziałuje na dzisiejszego człowieka, mieszkańca Północy. W inicjalnym wierszu Światła elektrycznego po opisie przyrody następują te słowa: „gdzie kiedyś był punkt kontroli/ granicznej. Gdzie powieszono, w dziewięćdziesiątym ósmym, młodego powstańca” (W Toomebridge). Poprzez wspomniane zabiegi Heaney opatruje krytycznym komentarzem historię, także tę najnowszą.
3
Adolf Holl, austriacki teolog i filozof, w książce Szatan i śmierć napisał o instytucji pogrzebu jako „urządzeniu zabezpieczającym żywych przed wrogami zmarłych”. Umarły bowiem w świadomości żywego człowieka, nawet najbliższego staje się wrogiem – podświadomie przypisuje się mu nienawiść, zazdrosne oczekiwanie na moment zemsty nad żywymi. „Zrozumiałe więc – pisze Holl – że zmarłych grzebano chętnie na wyspach, albo przenoszono na przeciwną stronę rzeki. Stąd też wzięły się wyobrażenia: ten świat i tamten świat”.
Paweł Sarna (stylizowany na Jerzego Połomskiego)
fot.
fot.
"Biały OjczeNasz" (Kraków 2002)
"Czerwony żagiel" (Kraków 2006)
"Przypisy do nicości. Poezja Zbigniewa Bieńkowskiego" (Mikołów 2010)