Karol Maliszewski
Rok w drodze
W powieści "Dom dzienny, dom nocny" Olgi Tokarczuk Nowa Ruda została nazwana miastem "fryzjerów, sklepów z używaną odzieżą, mężczyzn o powiekach wymalowanych pyłem, miastem opustoszałych sobót i niedziel", gdzie "nie ma nic nowego, a gdyby tylko się pojawiło, zaraz ściemnieje, pokryje się nalotem, zbutwieje i stanie bez ruchu na granicy istnienia". W mieście tym sporo się w ostatnim czasie zmieniło: ubyło na przykład mężczyzn z nierealistycznymi, czarnymi powiekami, bo właśnie likwidowana jest ostatnia kopalnia w okolicy, przybył zaś MIG-21, wylicytowany w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka przez nierzetelnego lokalnego biznesmena, który potem zrzekł się wygranej i wybuchła afera na całą Polskę. Nowa Ruda to bardzo urokliwe, choć nieco zaniedbane miasteczko, leżące na drogowym i kolejowym szlaku między Kłodzkiem a Wałbrzychem. Ma przepiękny, niemal bajkowy ratusz, który - gdyby go tylko wyremontować i odświeżyć - mógłby spokojnie grać w filmie dom tajemniczego czarownika. To jedno z tych miast, w których podróżny z wielkich, żyjących w pędzie metropolii natychmiast odczuje i doceni zdrowy spokój, magiczną senność, inaczej (to jest wolniej) płynący czas. W rejony te nie dotarła jeszcze choroba współczesności - pyknolepsja - ze swym przymusem życia w obłędnych prędkościach, więc też na sposób powierzchowny i nijaki. W Nowej Rudzie mieszka Karol Maliszewski, którego wiersze zawsze, od kiedy tylko poznałem autora oraz jego rodzinną okolicę, wydawały mi się związane z tym dziwnym i nieco tajemniczym miejscem położonym u wrót Kotliny Kłodzkiej. Wypada nadmienić, że Karol Maliszewski nigdy nie uprawiał "poezji geograficznej", nie koncentrował się na opisywaniu (co teraz takie modne) swojej "małej ojczyzny". Mówimy tu raczej o rzeczach nieuchwytnych, o czymś, co przyjęło się nazywać "klimatem", "atmosferą", "wrażeniem". Intuicja podpowiada mi, że gdyby Maliszewski mieszkał gdzie indziej, jego wiersze byłyby zupełnie inne. Wiem tylko, że z pewnością pisałby je, bo autor "Roku w drodze" jest zwierzęciem poetyckim. Ale tę umiejętność głębokiego i okrutnego spojrzenia w siebie zawdzięcza z pewnością w znacznym stopniu okolicznościom, w jakich dorastał, i miejscu, w którym przyszło mu żyć. Poważnemu pisaniu, biorącemu na warsztat rozrachunek z własną osobowością, sprzyja wolność od pyknolepsji. Wsłuchajcie się w nowe wiersze Karola Maliszewskiego, pełne pasji i dynamizmu. Okazuje się, że można nie żyć życiem pozornym, choć tak wiele wokół zdaje się namawiać nas do rezygnacji z duchowej wzniosłości.
Karol Maliszewski: "Rok w drodze", Ruta, Wałbrzych 2000
JAROSŁAW KLEJNOCKI Gazeta Wyborcza
Karol Maliszewski
fot. Milena Maliszewska
fot. Milena Maliszewska
Powieść "Manekiny" odrzucona przez Wydawnictwo Literackie zainteresowała Wydawnictwo Prószyński Media. Ukazała się 9 lutego 2012.
Tomik "Ody odbite" znalazł wydawcę: Tajne Komplety, Wrocław,
marzec 2012 r.
Nowa proza wędrując po świecie, wreszcie znalazła przytulisko: "Przemyśl-Szczecin", Tajne Komplety, Wrocław, końcówka 2013
Tomik "Ody odbite" znalazł wydawcę: Tajne Komplety, Wrocław,
marzec 2012 r.
Nowa proza wędrując po świecie, wreszcie znalazła przytulisko: "Przemyśl-Szczecin", Tajne Komplety, Wrocław, końcówka 2013