Tomasz Hrynacz
Zadrapania
Zadrapania


Końcówka grudnia, zmrok.
Miasto jak ciało pełne zadrapań. W pięciolinii
mroku wietrzeje- i oko ulega: dachy z brezentu
tępione perzem zimy, ostry poród szronu, spod
chodnika wysokie czopy śniegu. Coś próbuje nas

zmienić, wtłacza się jak jutra przypływ. Zobacz i nazwij,
potem będziesz władał – i żadnych dodatkowych pytań.
Widać coś, co jeszcze nie ma nazwy. Gdzieś tutaj.
Wodowanie. Cisza, lekkość. Miasto jak lodowiec świeci,
byle tylko krawędź światła-

i już nie ma potrzeby umierać,
i już nie ma potrzeby umierać.





ПОДРЯПИНИ

Кінець грудня, сутінки.
Місто, як тіло повне подряпин. В п’ятилінії
мороку вітряно – і око помічає: дахи з брезенту
нищені пір’ям зими, поява гострого інею, з-під
хідника високі кучугури снігу. Щось пробує нас

змінити, втручається як приплив майбутнього. Подивись і назви,
пізніше будеш володіти -і жодних додаткових питань.
Видно щось, що не має назви. Десь тут.
Опускається на воду. Тиша, легкість. Місто як айсберг світить,
аби лишень край світла –

і вже нема потреби вмирати,
і вже нема потреби вмирати.


ПЕРЕКЛАД З ПОЛЬСЬКОЇ: Neonila Drat
 Upiory
Tomasz Hrynacz
fot. Lesław E. Kopecki


"Zwrot o bliskość", Kraków 1997
"Partycje oraz 20 innych wierszy miłosnych", Sopot 1999
"Rebelia", Wrocław 2001
"Prędka przędza", Szczecin 2010
"Przedmowa do 5 smaków, Szczecin 2013


Najnowsze wiersze:

"Twórczość" 6/2019




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie