Jarosław M. Gruzla
 << 1
2
3 4
>> LUDZIE Z MAUZOLEUM
Wiem. Chodzi o popieranie umarlaka na jakiś piedestał? Nie gustuję w przebieraniu się za prawodawcę. Ale mogę wyłuszczyć co nieco. Mój ojciec jest osobą, która uważa mnie za syna. I to powoduje, iż nie za bardzo rozumie moją zonę, która widzi we mnie mężczyznę. Razem to jest tak, że to jacy jesteśmy i to co nas ze sobą łączy wpływa na nasze postrzeganie danej sytuacji. Ja, nie widzę w Janie Pawle II nikogo takiego, który miałby być większy niż inny znany Polak. I tutaj przykłady:
1. polityk, który spowodował problemy natury moralnej, a związane z ukrywaniem amerykańskich zbiegów, pedofilów, bo sam był zależny od USA
2. człowiek, który miał pasje i to kilka, a te nie były niczym niezwykłym – to jego dokonania, jako: teologa, filozofa, aktora, poety, mówcy, wychowawcy, pedagoga itd.
3. duchowny, który był głową instytucji tyle religijnej, co politycznej i finansowej
4. święty, który wyniesiony został na ołtarze, w sytuacji szczególnej, kiedy jego zwolennicy byli najsilniejsi i zrobili to sprawnie tylko, że...niemoralnie
5. Polak, który bał się być prawdziwy, ale nie dlatego, że nie mówił prawdy, tylko dlatego, iż o prawdzie mówił w sposób, o jakim należałoby zapomnieć, gdyż był to mit i to mit szczególny – nieracjonalny, a takie mity przemijają szybko.(05 VIII 2018)
Marek Kondrat
Ty liczysz na to, że ja będę piał z zachwytu na temat Piłsudskiego? Ty, chyba kpisz! Przecież to był facet, który napadał z bandą rzezimieszków na pociągi i kradł kasę, bo był prawie bolszewikiem. Był młody, może nie rozumiał tego? Nie. Miał plan i go wcielał w życie. A, jaki? Żyć jak ktoś, kto się kulom nie kłania. Czytałem jego wspomnienia i pisze tam jasno, że nie chodziło jemu i im o Polskę, tylko o przeżycie. A mógł tak jak wielu wówczas, pracować i pisać, bo miał pióro, a wtedy wielu po prostu pisało, bo się czytało, nie tak, jak teraz. A on dobywał pistolet, szantażował zabójstwem. Nie zabił nigdy z tego powodu, ale nigdy za to nie odpowiedział. A żył normalnie, jak ja i ty, w państwie prawa. Liczenie na to, że to będzie wiedza powszechna jest płonne. Ale liczenie na to, że ja się nim zachwycę też jest płonne. Jemu się po prostu udało, ale nigdy nie powinien być przykładem, chyba, ze wymyślisz mit i go opatentujesz. A ja, nie jestem historykiem, tylko wnikliwym czytelnikiem i niezależnym człowiekiem. Nie zbajerujesz mnie. Cześć.(15 II 2017)
Marek Kondrat
Ja, nie chcę być niegrzeczny, ale czy ty aby nie jesteś z PiS-u? Bo ja, nie mam poglądów politycznych, a polityczne poglądy są to oglądy ludzi, wg których to oglądów klasyfikuje się ludzi na dobrych i złych. Więc, jak masz poglądy właśnie takie to to jest już problem dla mnie, bo mnie jakoś ustawiasz i to na samym początku dyskusji.
Nie mam idola, ale mam takie rozeznanie w idolach, że każdy z nich miał jakieś wady. Takie normalne, ludzkie. I tak, np. Tadeusz Kościuszko, nasz ulubiony bohater i to prawie chłopski lubił się tak wywyższać i to niepostrzeżenie dla nas, ale niezwykle wkurwiająco dla współczesnych mu, że miał takie przezwisko – człowiek do wyższych celów. Potem ten człowiek, nie wiedząc dokładnie, jakie są jego możliwości ustawiał się zawsze na wyższym miejscu niż jego współpracownicy. Zawsze, kiedy miał tylko sposobność obijał targu z kimś i piął się wyżej. I tak dopiął swego i stał się ojcem klęski i to narodowej. I naród mu tego nie zapomniał. W końcu ten naród kocha klęski, bo wówczas jest to naród broczący krwią. A krew jest jak złoto, bo brocząc krwią się dowartościowujemy – my, Polacy, choć inni tego nie rozumieją, bo to dla nich klęska.(06 XI 2019)
Małgorzata Chmielewska
Ja nie uważam za stosowne, tłumaczyć księdzu powodów, dla których miałam kontakt z tym, czego się ludzie wystrzegają czyli prawdziwym Janem Pawłem II. Ten kontakt nie był częsty, ale dzięki temu postrzegam tego człowieka, jako człowieka, a nie jako świętego czy papieża. Dał mi to, co dla mnie jest drogie – prawda. A ksiądz lubi mity, więc ma ksiądz mityczne życie. I jeszcze jedno. Niech ksiądz uważa na słowa, bo słowa potrafią bardzo zaleźć za skórę i wówczas nie ma się nawet powodu do opowiadania niczego prawdziwego, bo jest się zmitologizowanym oddolnie, a ja coś wiem na ten temat, jak to działa.(01 XI 2017)
Małgorzata Chmielewska
Lubię mówić, że prawda jest jak skarb, a ten skarb, jak coś, co wyzwala. Ale, jak ktoś ucieka od prawdy, to jak ma widzieć, że jest to skarb? Nie zobaczy, bo nie będzie nigdy nawet rozumiał, że to jest podstawa bytu ludzkiego – nie uciekać, tylko konfrontować się ze swoim życiem, które nawet, jeśli jest trudne to jest to moje życie, a nie cudze.
Jan Paweł II nie był osobą, która się konfrontowała z prawdą, bo był i papieżem, i politykiem, i duchowym przywódcą. Nie miał na to ani czasu, ani możliwości, ani głowy. Był bardzo zajęty, skonfliktowany z ludźmi w Watykanie, niebezpiecznie otoczony sitwą oraz zagrożony na wielu
 << 1
2
3 4
>>
1. polityk, który spowodował problemy natury moralnej, a związane z ukrywaniem amerykańskich zbiegów, pedofilów, bo sam był zależny od USA
2. człowiek, który miał pasje i to kilka, a te nie były niczym niezwykłym – to jego dokonania, jako: teologa, filozofa, aktora, poety, mówcy, wychowawcy, pedagoga itd.
3. duchowny, który był głową instytucji tyle religijnej, co politycznej i finansowej
4. święty, który wyniesiony został na ołtarze, w sytuacji szczególnej, kiedy jego zwolennicy byli najsilniejsi i zrobili to sprawnie tylko, że...niemoralnie
5. Polak, który bał się być prawdziwy, ale nie dlatego, że nie mówił prawdy, tylko dlatego, iż o prawdzie mówił w sposób, o jakim należałoby zapomnieć, gdyż był to mit i to mit szczególny – nieracjonalny, a takie mity przemijają szybko.(05 VIII 2018)
Marek Kondrat
Ty liczysz na to, że ja będę piał z zachwytu na temat Piłsudskiego? Ty, chyba kpisz! Przecież to był facet, który napadał z bandą rzezimieszków na pociągi i kradł kasę, bo był prawie bolszewikiem. Był młody, może nie rozumiał tego? Nie. Miał plan i go wcielał w życie. A, jaki? Żyć jak ktoś, kto się kulom nie kłania. Czytałem jego wspomnienia i pisze tam jasno, że nie chodziło jemu i im o Polskę, tylko o przeżycie. A mógł tak jak wielu wówczas, pracować i pisać, bo miał pióro, a wtedy wielu po prostu pisało, bo się czytało, nie tak, jak teraz. A on dobywał pistolet, szantażował zabójstwem. Nie zabił nigdy z tego powodu, ale nigdy za to nie odpowiedział. A żył normalnie, jak ja i ty, w państwie prawa. Liczenie na to, że to będzie wiedza powszechna jest płonne. Ale liczenie na to, że ja się nim zachwycę też jest płonne. Jemu się po prostu udało, ale nigdy nie powinien być przykładem, chyba, ze wymyślisz mit i go opatentujesz. A ja, nie jestem historykiem, tylko wnikliwym czytelnikiem i niezależnym człowiekiem. Nie zbajerujesz mnie. Cześć.(15 II 2017)
Marek Kondrat
Ja, nie chcę być niegrzeczny, ale czy ty aby nie jesteś z PiS-u? Bo ja, nie mam poglądów politycznych, a polityczne poglądy są to oglądy ludzi, wg których to oglądów klasyfikuje się ludzi na dobrych i złych. Więc, jak masz poglądy właśnie takie to to jest już problem dla mnie, bo mnie jakoś ustawiasz i to na samym początku dyskusji.
Nie mam idola, ale mam takie rozeznanie w idolach, że każdy z nich miał jakieś wady. Takie normalne, ludzkie. I tak, np. Tadeusz Kościuszko, nasz ulubiony bohater i to prawie chłopski lubił się tak wywyższać i to niepostrzeżenie dla nas, ale niezwykle wkurwiająco dla współczesnych mu, że miał takie przezwisko – człowiek do wyższych celów. Potem ten człowiek, nie wiedząc dokładnie, jakie są jego możliwości ustawiał się zawsze na wyższym miejscu niż jego współpracownicy. Zawsze, kiedy miał tylko sposobność obijał targu z kimś i piął się wyżej. I tak dopiął swego i stał się ojcem klęski i to narodowej. I naród mu tego nie zapomniał. W końcu ten naród kocha klęski, bo wówczas jest to naród broczący krwią. A krew jest jak złoto, bo brocząc krwią się dowartościowujemy – my, Polacy, choć inni tego nie rozumieją, bo to dla nich klęska.(06 XI 2019)
Małgorzata Chmielewska
Ja nie uważam za stosowne, tłumaczyć księdzu powodów, dla których miałam kontakt z tym, czego się ludzie wystrzegają czyli prawdziwym Janem Pawłem II. Ten kontakt nie był częsty, ale dzięki temu postrzegam tego człowieka, jako człowieka, a nie jako świętego czy papieża. Dał mi to, co dla mnie jest drogie – prawda. A ksiądz lubi mity, więc ma ksiądz mityczne życie. I jeszcze jedno. Niech ksiądz uważa na słowa, bo słowa potrafią bardzo zaleźć za skórę i wówczas nie ma się nawet powodu do opowiadania niczego prawdziwego, bo jest się zmitologizowanym oddolnie, a ja coś wiem na ten temat, jak to działa.(01 XI 2017)
Małgorzata Chmielewska
Lubię mówić, że prawda jest jak skarb, a ten skarb, jak coś, co wyzwala. Ale, jak ktoś ucieka od prawdy, to jak ma widzieć, że jest to skarb? Nie zobaczy, bo nie będzie nigdy nawet rozumiał, że to jest podstawa bytu ludzkiego – nie uciekać, tylko konfrontować się ze swoim życiem, które nawet, jeśli jest trudne to jest to moje życie, a nie cudze.
Jan Paweł II nie był osobą, która się konfrontowała z prawdą, bo był i papieżem, i politykiem, i duchowym przywódcą. Nie miał na to ani czasu, ani możliwości, ani głowy. Był bardzo zajęty, skonfliktowany z ludźmi w Watykanie, niebezpiecznie otoczony sitwą oraz zagrożony na wielu
Jarosław M. Gruzla
fot.
fot.
Wersety o Nieograniczoności, Kraków 2010
Smak teraz, Elbląg 2003
Kolej transsyberyjska, Świdnica 1998