Marcin Orliński
Kolano
Po skończonym treningu myślę o metafizyce,
którą można uprawiać, na przykład masując
kolano. O bogu magnezu i węglowodanów,
a także o innych istotach, które zamieszkały
w moim ciele. To dobry moment, by podjąć
spór o powszechniki, nieprawdaż?
Ta ogromna ryba na boki się giba.
Tak naprawdę bowiem stanowi ryb mrowie.
Ha ha, tego nie spodziewałem się po tobie,
wierszyku. Czy nie czujesz się zbyt frywolnie?
Tymczasem kolano wciąż mnie boli. I nikt
mi nie wmówi, że to nie moje kolano.
którą można uprawiać, na przykład masując
kolano. O bogu magnezu i węglowodanów,
a także o innych istotach, które zamieszkały
w moim ciele. To dobry moment, by podjąć
spór o powszechniki, nieprawdaż?
Ta ogromna ryba na boki się giba.
Tak naprawdę bowiem stanowi ryb mrowie.
Ha ha, tego nie spodziewałem się po tobie,
wierszyku. Czy nie czujesz się zbyt frywolnie?
Tymczasem kolano wciąż mnie boli. I nikt
mi nie wmówi, że to nie moje kolano.
♦ Okno
♦ Oburzeni
♦ Trasa
♦ Początki
♦ Kapsel
♦ Jestem
Marcin Orliński, Warszawa 2014
fot. Inka Radomska
fot. Inka Radomska
Parada drezyn, Łódź 2010
Drzazgi i śmiech, Poznań 2010
Tętno, Łódź 2014
Środki doraźne, Poznań 2017
Późne słońce, Lusowo 2023
marcinorlinski.pl