Marcin Orliński
	Kolano
	Po skończonym treningu myślę o metafizyce, 
którą można uprawiać, na przykład masując
kolano. O bogu magnezu i węglowodanów,
a także o innych istotach, które zamieszkały
w moim ciele. To dobry moment, by podjąć
spór o powszechniki, nieprawdaż?
Ta ogromna ryba na boki się giba.
Tak naprawdę bowiem stanowi ryb mrowie.
Ha ha, tego nie spodziewałem się po tobie,
wierszyku. Czy nie czujesz się zbyt frywolnie?
Tymczasem kolano wciąż mnie boli. I nikt
mi nie wmówi, że to nie moje kolano.
którą można uprawiać, na przykład masując
kolano. O bogu magnezu i węglowodanów,
a także o innych istotach, które zamieszkały
w moim ciele. To dobry moment, by podjąć
spór o powszechniki, nieprawdaż?
Ta ogromna ryba na boki się giba.
Tak naprawdę bowiem stanowi ryb mrowie.
Ha ha, tego nie spodziewałem się po tobie,
wierszyku. Czy nie czujesz się zbyt frywolnie?
Tymczasem kolano wciąż mnie boli. I nikt
mi nie wmówi, że to nie moje kolano.
♦ Okno
♦ Oburzeni
♦ Trasa
♦ Początki
♦ Kapsel
♦ Jestem

Marcin Orliński
fot.
	fot.

Parada drezyn, Łódź 2010
				
Środki doraźne, Poznań 2017
				
Późne słońce, Lusowo 2023
				
Pegaz, gazu!, Katowice 2025
marcinorlinski.pl



