Jarosław M. Gruzla
 << 1   2  3   4   5  >>
Rozmowy arystokratyczne o Polsce
przestępczy. Zwyczajny tyran. Rosja to jak zawsze nieprzewidywalny krwiopijca. Dlaczego wszyscy gracze tak łatwo dali się oszukać? Jak można traktować poważnie pomysły tzw. przejścia północnego czy tzw. nowego jedwabnego szlaku, które miały kumulować bilionowe inwestycje, nie znając samych Chin? Dzisiaj przyszły wieści z ambasady zaprzyjaźnionej monarchii (duńska w Oslo). To przerażające, ale odraza jest tym większa, że Niemcy to hieny!(Rozmowa z Oslo, Norwegia 02 IV 2022)

[Ingrid Alexandra Glücksburg, księżna Norwegii]
Kiedy ktoś inny wygrywa my tracimy. Ale kiedy razem współpracujemy to możemy zyskać. Jak to się ma do obecnej sytuacji? Europa ponoć będzie teraz w recesji przypominającej kryzys dwudziestolecia międzywojennego. A co, jeśli da rady coś z tym zrobić tylko należałoby porozmawiać? Dla ludzi twardych, takich jak Norwedzy zaciskanie pasa to nic trudnego. Dla Niemców to jakiś problem, bo oni lubią życie ponad stan. Dla Brytyjczyków to problem także monarchii – przecież Windsorowie w to weszli, wszyscy! Dla Danii – hmmm… trudno to przewidzieć. (Rozmowa z Oslo, Norwegia 09 IV 2022)

[Ingrid Alexandra Glücksburg, księżna Norwegii]
Kiedy pomyślę sobie, jak proste są zagadnienia trygonometrii skalarnej, to uwagi na temat obecnych uwarunkowań międzynarodowej pozycji Norwegii rysują się w liniach prostych. A miało być coś skalarnie-niezwykłego. Wojna to teraz sprawa mediów, braku rozmów, sztucznych umów i braku zaufania. Jak sobie przypomnę konsekwencje wojen dla monarchii to uważam, że ten rozwój sytuacji w obecnej skali jest wypisz wymaluj jak z historii. Ludzie, naród, wszyscy uznaliby, że nie ma problemu i nie ma czym się przejmować, a na poziomie rządu czy ministerstwa spraw zagranicznych nie ma materii do zagospodarowania. Wchodzi się na pierwsze piętro, a tam atmosfera myślenia – co by tu wynaleźć, może eurekę?(Rozmowa z Oslo, Norwegia 11 IV 2022)

[Anna Czartoryska-Niemczycka]
Ja słuchaj nie rozumiem czegoś, co jest teraz taką tajemnicą, że mogłabyś się czegoś z tego nauczyć, np. jak nic nie mówić o rzeczach oczywistych. Ludzie w środowisku w Europie nie wiedzą, jak się zachować wobec Polski. Oni sterowali na ugorowanie nas we wrzątku, a teraz wrzątek wylewa się na nas wszystkich, z tym że my mamy luz, bo nasze możliwości luksusowego życia są mocno średnie, jeżeli nie malutkie, a Niemcy czy Brytyjczycy muszą na jeden miesiąc mieć zasoby naszych portfeli i naszych kopalń. Ja widzę tutaj taki morał – Europejczycy już teraz powinni usiąść do jakiegoś okrągłego stołu i pogadać. Tylko oni nie znają naszej historii, która nota bene jest trochę bardziej skomplikowana, niż to uczą w szkole, ale jakby się poduczyli z podręcznika polskiego, a nie bawarskiego to z tego wyszłoby dla wszystkich i tak nic. (Rozmowa z Warszawy, Polska 28 IV 2022)

[Anna Czartoryska-Niemczycka]
Psa z kulawą nogą by nie wypuścił teraz nikt do tego naszego „państewka” europejskiego. Ja słyszałam rano taki tekst: „Musimy być teraz europejscy i dać wszystkim tego, co trzeba nam wszystkim. Tak mało nam trzeba do tego, żebyśmy mogli być solidarni i przedsiębiorczy. Czy Warszawa nie może odpuścić tego gderania. Przecież teraz nie ma czasu na gadanie tylko na układy. Te rozmowy ciągną się od lat, a nie można w nieskończoność prowadzić jałowych rozmów. Europejczycy przyjęli tę masę bezpańskich sierot ze środkowej Europy nie za darmo, tylko za coś. Tym czymś jest układność czyli brak sprzeciwu.” (Rozmowa z Warszawy, Polska 29 IV 2022)

[Anna Czartoryska-Niemczycka]
Mam teraz taki pogląd na to, co się dzieje. My jesteśmy po stronie tych biedniejszych i słabszych, ale mamy kupę nieprzerobionych wiktuałów, a oni, tam po drugiej stronie między patrzą i się ślinią i nie chcą za bardzo nam zapłacić za to, co nasze. I myślą sobie jak tu się do tego dobrać? I dalej nie wiedzą, bo natarli wszyscy, i wschodnie hordy, i zachodnie rycerstwo i… nic. Ja ci powiem, nie wiem dlaczego to tak poszło? Przecież my mamy jeden niszczyciel. Ta taki gag kabaretowy, ale rzeczywiście, jak to się stało, że my stoimy na nogach jeszcze? Wszyscy mi stamtąd dowodzą, że nasze wiktuały trzeba udekorować, doprawić, włożyć na stół i tyle jest z tym roboty. A ja im odpowiadam: a macie, jak wydobyć je z posad Ziemi?; macie je, jak przetopić, chociaż okłamujecie się i nas, że to nie tak, bo normy są inne, bo je zmieniliście naprędce, żeby nam wmawiać, że nasze są nie takie; a macie, moralne prawo do tego, żeby rozporządzać naszym, kiedy my mamy to, a wy powinniście dołożyć wszelkich starań, by zrobić to, co trzeba innego, byśmy mieli wszystko przygotowane do naszego wspólnego luksusiku? Ja przecież nie myślę o waszym, tylko moim, małym, a właściwie o moim czyli moich współbiesiadników, bo ja to ja. A oni nic nie chcą rozumieć, bo ich luksus zależy od tego, jak nas wypatroszą jak kuropatwę. I
 << 1   2  3   4   5  >>
Jarosław M. Gruzla
fot.


Wersety o Nieograniczoności, Kraków 2010
Smak teraz, Elbląg 2003
Kolej transsyberyjska, Świdnica 1998






Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie