Dariusz Adamowski
GOŚĆ by Vikram Seth
Ocknąłem się. W łóżku obok on coś mamrotał.
Leżałem godzinę, może dłużej. O czwartej
budzik zaczął dzwonić. Wstał. Na sobie miał nagie
Nic. Czułem, jak jego klasyczna, senna głowa,
Jego smukłe ciało, porusza moje serce.
Myślałem, że jestem wolny. Lecz byłem w błędzie.
Za to zrozumiałem, że szaleńczo go kocham.
Nie robiłem sobie nadziei. Zakochać się w facecie?!
Rany - to dopiero jazda - raczej nie dla mnie.
Zaakceptowałem to. Nazajutrz rozważnie
Gotowi byliśmy na wszystko. Prawda piecze,
Ale kłamstwem mógłbym ocalić zaufanie
I ciepło. Wyszedłem z pokoju. Nie przestaję
powtarzać, że smutek, jak ten tusz, nie trwa wiecznie.
Leżałem godzinę, może dłużej. O czwartej
budzik zaczął dzwonić. Wstał. Na sobie miał nagie
Nic. Czułem, jak jego klasyczna, senna głowa,
Jego smukłe ciało, porusza moje serce.
Myślałem, że jestem wolny. Lecz byłem w błędzie.
Za to zrozumiałem, że szaleńczo go kocham.
Nie robiłem sobie nadziei. Zakochać się w facecie?!
Rany - to dopiero jazda - raczej nie dla mnie.
Zaakceptowałem to. Nazajutrz rozważnie
Gotowi byliśmy na wszystko. Prawda piecze,
Ale kłamstwem mógłbym ocalić zaufanie
I ciepło. Wyszedłem z pokoju. Nie przestaję
powtarzać, że smutek, jak ten tusz, nie trwa wiecznie.
♦ KORA
♦ BEZ
♦ CZUŁOŚĆ
♦ CHŁOPIEC
♦ TSO PEMA
nowy tomik, Mamiko, 2012
fot.
fot.
"Skraj", 2007
Adamowo
"Anthologia", Londyn, 2011
"Gub, trać, porzucaj" 2012