Wojciech Giedrys
Półcienie trzeba wyprosić
Szkli się niebo, w domach schną ludzie, płyną
Kry po rzece. Ścierane słowa rynną
Znaczą chodnik niepewnymi krokami,
Ścierane na proch. I nikt nie zadławi
Się więcej nimi. Ulice tętnią w rytm
Obcasów. Poranek jest biały, się tli.
Twarze marszczą się od słońca. Szarości,
Żółcienie, półcienie trzeba wyprosić.
♦ Katedra
♦ Mijanie
Wojciech Giedrys
fot. Joanna Giedrys
fot. Joanna Giedrys
Ścielenie i grzebanie, wyd. Mamiko, Nowa Ruda 2004, 32 s.