Barbara Klicka
 << 1
2 Zobacz (cz. II)
świata, wszystkie zaułki i wszystkie śmietniki, a skoro tak, to co to za wiara w ogóle. Nie czekał aż ksiądz mu odpuka, wstał i od tej pory był gnostykiem.
W drugą też nic tym razem.
Duch tchnie kędy chce – powiedział.
Zobacz, jak się wystroi na spotkanie.
Wystroję się.
*
Grali. I nie tylko pięć zmysłów; podczas gry wchodzą w rachubę: wyobraźnia, zdolności logiki i dedukcji oraz kartka w kratkę z kwadratami dziesięć na dziesięć. Jasne, że lepiej grać w szkole albo nocą, po pijanemu, ale też nie zawsze można i teraz przy dziennym świetle, bez ławek i całkiem na trzeźwo usiłowali mieć jedną twarz, jednego pokerzysty.
Grali. Najpierw ona zsunęła rękawiczkę. Rękawiczka nie była idealna, bo nie sięgała do łokcia i nie była idealna, bo zamiast z satyny ktoś ją zrobił na drutach. Ale była czarna i to było dobre. Każdy palec co najmniej sekundę, a kciuk to może dwie nawet, do tego uśmiech, może raczej uśmieszek spod rzęs. Powolny, zaplanowany strzał na A10. („No, zobaczmy co kryje się w niepozornym kąciku.”) Potem on, że czytał Onettiego ostatnio, że Krótkie życie, że melancholia taka, ale się dziwi, bo miłość to wnętrze i nie potrzeba do miłości obydwu piersi i niech posłucha: Odebrało mi głos albo pozostał mi głosik dziecka, postarzałego przez rozwiązły tryb życia, szept, który nie mógł już służyć do poufnych zwierzeń. Nieco przesadny strzał na E5. („Bo wszystko co ważne leży zazwyczaj na samym środku, ale nikt na to nie wpada.”) Ona schyliła głowę, linia krzywa z palców i karku, łyczek wina, zauważalny ruch koniuszkiem języka po krawędzi kieliszka. Wiatr podwiewa jej teraz sukienkę - nie za bardzo, ale wystarczająco. Pewny strzał, na G8. („Świat wcale nie jest taki zły. Pieniądze to nie wszystko. Najważniejsze jest zdrowie. I pasja.”) On, że ma pasje, że nie jest z tych co nie wiedzą, bo co dzień rano wie dobrze, że porządny i romantyczny. Podbródek lekko przechylony w lewo, postawa wyrażająca otwartość – żadnych skrzyżowań, tylko przychylne półproste z kończyn, solidność i klasa, oba buty czyste. Bardzo męski strzał na A1. ( „Oczy jak głębinne jeziora, jak słowa poety. Służę ramieniem, nie tylko dziś wieczór.”)
Zobacz,
na tych morzach nie ma ani jednego masztowca.
Studium, nr 6/1 2005/06
 << 1
2
W drugą też nic tym razem.
Duch tchnie kędy chce – powiedział.
Zobacz, jak się wystroi na spotkanie.
Wystroję się.
*
Grali. I nie tylko pięć zmysłów; podczas gry wchodzą w rachubę: wyobraźnia, zdolności logiki i dedukcji oraz kartka w kratkę z kwadratami dziesięć na dziesięć. Jasne, że lepiej grać w szkole albo nocą, po pijanemu, ale też nie zawsze można i teraz przy dziennym świetle, bez ławek i całkiem na trzeźwo usiłowali mieć jedną twarz, jednego pokerzysty.
Grali. Najpierw ona zsunęła rękawiczkę. Rękawiczka nie była idealna, bo nie sięgała do łokcia i nie była idealna, bo zamiast z satyny ktoś ją zrobił na drutach. Ale była czarna i to było dobre. Każdy palec co najmniej sekundę, a kciuk to może dwie nawet, do tego uśmiech, może raczej uśmieszek spod rzęs. Powolny, zaplanowany strzał na A10. („No, zobaczmy co kryje się w niepozornym kąciku.”) Potem on, że czytał Onettiego ostatnio, że Krótkie życie, że melancholia taka, ale się dziwi, bo miłość to wnętrze i nie potrzeba do miłości obydwu piersi i niech posłucha: Odebrało mi głos albo pozostał mi głosik dziecka, postarzałego przez rozwiązły tryb życia, szept, który nie mógł już służyć do poufnych zwierzeń. Nieco przesadny strzał na E5. („Bo wszystko co ważne leży zazwyczaj na samym środku, ale nikt na to nie wpada.”) Ona schyliła głowę, linia krzywa z palców i karku, łyczek wina, zauważalny ruch koniuszkiem języka po krawędzi kieliszka. Wiatr podwiewa jej teraz sukienkę - nie za bardzo, ale wystarczająco. Pewny strzał, na G8. („Świat wcale nie jest taki zły. Pieniądze to nie wszystko. Najważniejsze jest zdrowie. I pasja.”) On, że ma pasje, że nie jest z tych co nie wiedzą, bo co dzień rano wie dobrze, że porządny i romantyczny. Podbródek lekko przechylony w lewo, postawa wyrażająca otwartość – żadnych skrzyżowań, tylko przychylne półproste z kończyn, solidność i klasa, oba buty czyste. Bardzo męski strzał na A1. ( „Oczy jak głębinne jeziora, jak słowa poety. Służę ramieniem, nie tylko dziś wieczór.”)
Zobacz,
na tych morzach nie ma ani jednego masztowca.
Studium, nr 6/1 2005/06
Barbara Klicka
fot. Dominika Dzikowska
fot. Dominika Dzikowska
projekt: Agnieszka Sitko
projekt: Piotr Zdanowicz