Bartosz Konstrat
OBOWIĄZKI
Piwonie zakwitły wcześnie. Czy to ich wina? Marzec był taki ciepły.
W kwietniu właściwie było już po wszystkim. Mrówki zbierały resztki lepkich
substancji. Też swoista alchemia. Kot był gotowy wywlec z gniazda młode
szpaki. Są dzieci, które płaczą na pogrzebach piskląt. (Nie pytaj, czy to prawda.)
W maju było właściwie po wszystkim. Na małym, nocnym stoliku dzienniki
Anais Nïn. Przespać się z nim. I ze wszystkimi.
W czerwcu przyjemnie jest siedzieć w mroku. Palić papierosy i mówić, że jesteś podobna
do Elżbiety. Te same duże zęby, przezroczysta halka. Mgła dla powietrza jest ręką
kochanka. Żółte malwy i czerwone róże tak samo sprawiedliwie szare. Tylko czy nam
potrzebna sprawiedliwość, akurat teraz?
W kwietniu właściwie było już po wszystkim. Mrówki zbierały resztki lepkich
substancji. Też swoista alchemia. Kot był gotowy wywlec z gniazda młode
szpaki. Są dzieci, które płaczą na pogrzebach piskląt. (Nie pytaj, czy to prawda.)
W maju było właściwie po wszystkim. Na małym, nocnym stoliku dzienniki
Anais Nïn. Przespać się z nim. I ze wszystkimi.
W czerwcu przyjemnie jest siedzieć w mroku. Palić papierosy i mówić, że jesteś podobna
do Elżbiety. Te same duże zęby, przezroczysta halka. Mgła dla powietrza jest ręką
kochanka. Żółte malwy i czerwone róże tak samo sprawiedliwie szare. Tylko czy nam
potrzebna sprawiedliwość, akurat teraz?
♦ PISKI
Bartosz Konstrat
fot. Mariusz Mazur
fot. Mariusz Mazur
dzika kość, encyklopedia utraconych szans - mój nowy tom ukazał się w grudniu 2013.