Marcin Zegadło
SENNE WIZJE, S. Burszewski, Aleje 3 nr 55 maj-czerwiec 2006, ISSN 1427-8812
SENNE WIZJE

Debiutancki tomik poezji Marcina Zegadły „Monotonne rewolucje” recenzowałem w „Alei” w ub. Roku w tekście „Przyszli nowi” gdzie zastanawiałem się, jaki będzie następny krok poety. Chwaliłem go wówczas za dynamiczny język, zdrowy nerw, egzystencjalną złość. Drugi tomik, wydany niedawno w wyd. „Zielona Sowa” w serii „nowa poezja polska” pt. „nawyki ciał śpiących” pokazuje nowe oblicze młodego twórcy (rocznik 1977), bardziej oniryczne, przemyślane, dopracowane. Zegadło zmienił nieco styl i zaczął pisać podobne do swojego kolego Tomasza Jamrozińskiego („Stenogramy”). Dojrzał, uklasyczniał, nie używa wulgaryzmów, nie interesuje się gazetową współczesnością, podryfował w krainy snu.
Tomik jest dobrze skonstruowany, zamyka się w cyklach budzeń, śnień, ciężkich sennych wizji, pogrążonych w oparach nierealnego świata, widzianego przez szarą mgiełkę migotań, wydłużonych cieni, nawrotów skojarzeń. W greckiej mitologii sen jest bratem śmierci, dlatego też elementy martwoty, obumierania, rozkładu są obecne w opisach surrealnych wizji złożonych z zastygłych gestów, statycznych fotografii, gdzie ludzie przypominają manekiny, wnętrza – atrapy lub teatralne rekwizytornie, przykurzone warsztaty lalkarskie. Wszystko to może kojarzyć się z klimatem obrazów De Chirico, R. Magritte’a czy Carlo Carry.

(…) znów będą zasypiać na martwych gałązkach (…)
(…)ciało musi być ciepłym grobem (…)
(…) posypie się rude confetti bezwładnego mięsa (…)
(…) na piętrach odnajdujemy ciała w przekwitłych kokonach (…)
(…) tam umiera się w koronach cierpkich jak krematoria (…)
(…) lukrowana trumienka pasowałaby do sinego światła (…)
(…) usta – opuszczone kryjówki larw. teraz otwarte jak/
krocza/lalek z tworzyw sztucznych i strachu. (…)
(…) ta sama pełnia/wiesza pajęczyny ciężkie jak martwe
zwierzęta (…)
(…) tutaj każde słowo potrąca imiona z których/
dawno wypuszczono krew (…)

Zmienia się również nastawienie podmiotu do świata zewnętrznego. Zamiast buty i intensywnego przeżywania mamy emocjonalny chłód, uczuciową neutralność, jakby poetyckie „ja” znieczulone błąkało się w stanie hipnozy po meandrach wspomnień. Sprawia to wrażenie cichej i melancholii, jakby intymny świat był zagrożony przez inwazję brutalnych bodźców z zewnątrz, a rozpaczliwym celem była desperacka ochrona zewnętrznego uniwersum przed zagładą. Między wersami czai się dziwne przeczucie, że i tak to nastąpi, stąd może przygnębienie.

(…) więcej w nas/smutnych zwierząt niż jasnych roślin (…)

Frazeologia – zamiast potocznej jest niczym sterowana przez popsuty komputer, wieloskojarzeniowe myślotoki są cięte w niespodziewanych miejscach i klejone potem przypadkowo. Zabieg to zamierzony i świadomy, doskonale pasuje do poetyki snu, sprawia wrażenie zacierania świadomości czasu i przestrzeni. Miłośnicy poezji znajdą tu wiele błyskotliwych poetyckich fraz dotyczących np. miasta:

(…) dłubać w ziemi w nadziei/że istnieje jakiś inny poziom
niby pod powierzchnią miasta/ kołysze się ogród (…)
(…) wrócimy i przezimujemy w mieście /jak w ogromnym
nieczynnym muzeum. nieruchomo/wewnątrz białego
nasypu dzielnicy (…)

(…) zgaszone miasto nabite na/klasztorną wierzę. to cała
tajemnica. bez żadnych epidemii/hiszpanek (…)
(…) już niewiele znaczą wymyślone konfekcje/
miasta szumiące jak spuchnięte ule śpiące mrowiska/
zachodów (…)

Miasto obecne jest jako więzienie duszy, klatka, z której trudno uciec, duszna przestrzeń prowokująca omamy i sny. Miejsce dręczące podświadomość swoim wszechobecnym, uciążliwym osaczeniem.Niewątpliwie jest to dobra poezja wymagająca od czytelnika wysiłku, kilkukrotnego wczytania w tekst. Ewolucja Zegadły jest wyraźna, a jego nowe oblicze to sympatyczna niespodzianka. Tym bardziej, że te wiersze różnią się kulturą pisania od tych pisanych w Częstochowie. Nowoczesna poezja narracyjna świadczy o poetyckim smaku twórcy i myślę, że szybko go nie straci.

(…) można wybierać spośród mgieł sunących jak szpaler
zmyślonych/ papieży. tutaj sen otwiera się jak złamane koło.
jeżeli/ktoś ocalał ostatni zeppelin zabierze go o zmierzchu. (…)


S.Burszewski
"nawyki ciał śpiących" Marcin Zegadło, Zielona Sowa, Kraków 2006
marcin zegadło
fot. z archiwum autora


Monotonne rewolucje, Stowarzyszenie Literackie im.K.K. Baczyńskiego, Łódź 2003
nawyki ciał śpiących, Zielona Sowa, Kraków 2006
Światło powrotne, Wydawnictwo Kwadratura, Łódź 2010
Cały w słońcu, SPP Odział w Łodzi, Biblioteka Arterii, Łódź 2014
Hermann Brunner i jego rzeźnia, Wydawnictwo Forma, Szczecin 2015


moje wiersze:

w HELIKOPTERZE (7-8/2014)'

w Odrze (11/2014)

w listopadzie 2014 nakładem SPP Oddział w Łodzi, Biblioteka Arterii ukazał się mój czwarty zbiór wierszy - "Cały w słońcu"

moja proza:

w CHIMERZE nr 7-8/2014 (17)
w CHIMERZE nr 12/01/2014-2015 (20/21)
w HELIKOPTERZE 2/2105
w AKCENCIE 2/2015 (140)

spotkania autorskie:

Częstochowa -
18 lutego 2015 r.
godz. 18.00
Ośrodek Promocji Kultury
Gaude Mater
ul. Dąbrowskiego 1

Łódź -
26 lutego 2015 r.,
godz. 19.00
Dom Literatury w Łodzi
ul. Roosevelta 17

Warszawa -
8 października 2015 r.
godz.18.00
Muzeum Literatury
Rynek Starego Miasta 20




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie