Małgorzata Lebda
Roman HONET: Poeci na nowy wiek. Rocznik 2009

Małgorzata Lebda, Tropy

W wydanym w bibliotece "Zeszytów Poetyckich" debiucie Małgorzaty Lebdy na uwagę zasługuje zwłaszcza mitologizowanie przeszłości. Zostało dokonane w interesujący sposób. Pojawiają się tu wprawdzie - co z racji przywołanego zabiegu można było przewidzieć - obrazy o proweniencji arkadyjskiej, zapewne posiadające źródło w czasie dziecięcych doświadczeń: "ze szczytu widać jak chłopcy we wsi palą ogniska wtórują / im strzały z puszek z dezodorantów", tyle że stanowią tło, niewiele znaczącą osnowę. Zaraz za nimi zjawiają się odmienne zapisy: "zwierzęta ciche i posłuszne / przyjmowały w siebie prąd i nóż" i to im przypada główna rola w tomie Małgorzaty Lebdy: to one wytwarzają nieustające poczucie zagrożenia, dominujące w jej utworach, one świadczą o irracjonalności i okrucieństwie tego świata, "gdzie / mieliśmy znaleźć schron i kości a weszliśmy w jądro / przyjęliśmy jad i wybuchł w nas pożar rozlało się słońce". Zatem zamiast idylli otrzymujemy nasycony paradoksalnymi detalami dreszczowiec, w którym "Ryby / zapuszczają korzenie kwitną i owocują", "Bóg / robi przerębel [...] czyści swoje łuski", a ukazani w nim mieszkańcy "mają blizny ciemne znamiona na skórze odrębne / historie miejsca i przyjaciół którzy odeszli już do swoich kobiet / wierzą w zabobony omamy święte szczeliny które są w nich".
"zabobony omamy święte szczeliny" - trzeba to powtórzyć. Postaci pojawiające się w wierszach Małgorzaty Lebdy - stojąc wobec wspomnianego i nie zawsze dookreślonego poczucia zagrożenia - sprawiają wrażenie, jakby pragnęły zutylizować swój lęk właśnie w ten sposób: odprawiając rytuały, zdając się na moc zaklęć, hołdując świętym gestom i zabobonom: "odprawiamy gusła // zrywamy kwiaty berberysu zanosimy w miejsca gdzie / pochowaliśmy zwierzęta tak oddajemy im hołd / nie pamiętamy imion". Nieracjonalna rzeczywistość domaga się absurdalnych - ze zdroworozsądkowego punktu widzenia - zachowań. I otrzymuje je w znacznej ilości, popatrzmy: oto "kobiety one powtarzają zaślubiłam wilkołaka", a sama narratorka wykonuje niesłychanie plastyczny, za to doszczętnie irracjonalny gest: "nagle chcę wrócić / do źródła wyciągnąć echa z wody żeby nas wołały".
Sama mitologizacja - warto podkreślić sposób jej działania, bowiem jest to sporadycznie spotykane we współczesnej liryce wykorzystanie tego chwytu - pełni w utworach Małgorzaty Lebdy rolę redukującą. Okalecza, a potem niweczy przedstawioną w Tropach rzeczywistość. Nie tamuje chaosu, nie porządkuje świata - rytuały i zaklęcia okazują w ostatecznym rozrachunku niewystarczające, chybione wobec tego, co miały okiełznać: lęk, cierpienie, los. Stanowią ewentualnie placebo - ten tytuł nosi druga część tomu Lebdy oraz zamieszczony w niej wiersz, gdzie padają słowa: "na wszystko mamy jeden lek / i te same wątpliwości". Czyli - o ile nadążam za autorką - rzeczywistości z założenia nie sposób opanować przy pomocy intelektu, okazało się, że nie można jej ogarnąć również za sprawą magii, zatem można ją wyłącznie trawić. Tak jak placebo. Obojętnie. (Choć tego akurat Małgorzata Lebda nie napisała).
Małgorzata Lebda
fot. Kacper Tekieli


Tropy (Gniezno, 2009) Obraz na okładce: Rafał Borcz
"Granica lasu" Wydawnictwo WBPiCAK w Poznaniu 2013 Zdjęcie na okładce Rafał Borcz


Laureaci Ogólnopolskiego Konkursu Video Poezja

Jury w składzie: Joanna Polak, reżyser filmu animowanego, Rafał Hanzl, reżyser, wykładowca Łódzkiej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej oraz Jarosław Jakubowski, dramaturg i poeta za najlepszą pracę uznało film Piotra Włodarczyka z Krakowa pt. 'NREMsen'...

I nagroda - Piotr Włodarczyk z Krakowa za pracę 'NREMsen' inspirowaną wierszem Małgorzaty Lebdy. Jury jednogłośnie uznało ten utwór za najciekawszą pracę konkursu, wkraczającą w intymną sferę twórczości poetyckiej.

/www.topos.com.pl/




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie