Bartosz Konstrat
recenzja
Bartosz Konstrat w swojej drugiej książce, traktaty konstrata, o tyle zachowuje traktatową tradycję, o ile próbuje wyodrębnić pewne obszary życia społecznego i skomentować je w nieco ekscentryczny sposób, biorąc zwykle pod uwagę szczegół, mało znaczący i przjrzysty jakoby element. Opowiada więc np. „o pewnym rodzaju ślepoty”, „o czynnościach zastępczych”, „o wierności”, „o łatwych piosenkach”, cały czas zachowując naddatek dandysowego manieryzmu, lekko egzaltowanego tonu i piosenkowej miękkości. W opisach miłosnych rozczarowań i fascynacji czyimś ciałem nigdy nie rezygnuje z usztucznionego, teatralnego gestu: wyposaża Ja piszące we wszystkie atrybuty płaczliwego i pożądającego efeba. Zmienia jednak język i koncepcję wiersza z chwilą, gdy – co prawda dosyć rzadko – przechodzi na bardziej dowcipny i nonszalancki slang. Wtedy ekscentryczność jego komentarza zyskuje więcej luzu, jak w tekście o tym, że o tożsamości może decydować coś tak nieoczywistego jak Ulica Mew, funkcjonująca w wierszu niczym Lacanowskie „fundujące słowo”.
http://www.instytutksiazki.pl/pl,ik,site,8,8,103.php
http://www.instytutksiazki.pl/pl,ik,site,8,8,103.php
Bartosz Konstrat
fot. Mariusz Mazur
fot. Mariusz Mazur
dzika kość, encyklopedia utraconych szans - mój nowy tom ukazał się w grudniu 2013.