Zofia Bałdyga
doliczona minuta
Pierwszą połowę meczu komentują w języku miękkim.
Napełniamy się parą i chlebem, puchniemy w oczekiwaniu
skutków kalorycznej codzienności. Patrzymy jak innym
szybko płynie czas. Intelektualiści się nie nudzą.

Drugą połowę komentują w języku w którym akcent
pada mocniej i częsty jest apel, rozdarcie koperty
dotknięcie przez folię. Zmienia nasze imiona.
Zostawia nasze numery.

Wyciągnęliśmy krótsze zapałki, więc nie podpalimy lasu.
Napełnieni parą i chlebem zapadniemy się w miękką ziemię
która biednym wpada w oczy i pozbawia błękitu.
Zapadniemy się, ale nie oddamy naszej rozgłośni.

Nie oddamy naszej rozgłośni
będziemy się bronić całą wiosnę.
Głosem pełnym i cudzym, darowanym
nie zagląda się w gardła.

nie wbija szpilek w rozmiękłe podniebienia.
Gromadzimy zapasy chleba, wydychamy parę.
Będziemy się bronić. Nawet jeśli jest, jak mówią
i nie ma morza między nogami.
 -
 -
 *
Horovice, Czechy. Festiwal Horovice Vaclava Hrabete.
fot.


Zofia Bałdyga w Passe-Partout
"Współgłoski"






Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie