Piotr Czerniawski
Jacek Gutorow "Szczęśliwie rozregulowana. Notatki o młodej poezji (fragment)"
Efekty rozregulowania widoczne są u wielu debiutantów. Na przykład u Piotra Czerniawskiego, autora tomu zatytułowanego "30 łatwych utworów" (1999). To książka, której autor raz po raz łapie się za słowo i za rękę, opisując siebie i rzeczywistość w momencie stawania się, momencie otwartości i niejednoznaczności. Kolejne wiersze nie składają się na logiczny wywód, lecz przeciwnie, kwestionują możliwość jakiejkolwiek logiki życia. Chaos i przypadkowość, poetyka pojedynczych wrażeń, zderzanie różnych ciągów przyczynowo-skutkowych, które nagle okazują się ciągami arbitralnymi i chwiejnymi - rzeczywistość opisywana przez Czerniawskiego nie układa się w żadną formułę. Uderza fragmentaryczność zapisu, świadome zrywanie raz rozpoczętej argumentacji, ujawnianie pęknięć w języku. Jak w tym wierszu bez tytułu:
wierszyk: nie sam do siebie,
nawet nie jako obraz,
lecz tylko brakujący
fragment -
błonka: w dotyku szorstka,
cięty negatyw, wierszyk
błyszczący porusza się
lekko -
Oto efekt rozregulowania: język traci swoje prerogatywy, staje się zbiorem fragmentów i negatywów, oddaje rzeczywistość w formie skrawków, odprysków, złomków, bezwartościowego bilonu. W innym wierszu Czerniawski mówi o "języku na rozstajach" - i istotnie, mamy tu horrendum języka, który wpada we własne sidła, zanim jeszcze cokolwiek wypowie, tak iż w końcu wypowiada prawdy banalne i zużyte. Wrocławski poeta znakomicie wyłapuje banalizmy, nie siląc się zresztą na (niepotrzebny) komentarz. Czerniawski kilkakrotnie przywołuje nazwiska Davida Harsenta i Charlesa Reznikoffa - zastanawiający i znamienny wybór, pozwalający nam spojrzeć na "30 łatwych kawałków" z nieco innej perspektywy; ale i nieprzypadkowa koligacja, wszak obaj poeci-minimaliści opisywali rzeczywistość jako niepozbieraną i nieskończenie drobiazgową, a czynili to w zdaniach powściągliwych, na poły aforyzmach, ale i absurdalnych zbitkach haseł. Ku takim gestom zmierza też Czerniawski - rozbita rzeczywistość staje się irrealna, ale dzięki swej dyskrecji poeta dostrzega sens tam, gdzie wydaje się go brakować: w drobinach, odpadach bytu, na marginesach świadomości, na zapleczu języka.
Jacek Gutorow
(Topos, 1-3 2000)
wierszyk: nie sam do siebie,
nawet nie jako obraz,
lecz tylko brakujący
fragment -
błonka: w dotyku szorstka,
cięty negatyw, wierszyk
błyszczący porusza się
lekko -
Oto efekt rozregulowania: język traci swoje prerogatywy, staje się zbiorem fragmentów i negatywów, oddaje rzeczywistość w formie skrawków, odprysków, złomków, bezwartościowego bilonu. W innym wierszu Czerniawski mówi o "języku na rozstajach" - i istotnie, mamy tu horrendum języka, który wpada we własne sidła, zanim jeszcze cokolwiek wypowie, tak iż w końcu wypowiada prawdy banalne i zużyte. Wrocławski poeta znakomicie wyłapuje banalizmy, nie siląc się zresztą na (niepotrzebny) komentarz. Czerniawski kilkakrotnie przywołuje nazwiska Davida Harsenta i Charlesa Reznikoffa - zastanawiający i znamienny wybór, pozwalający nam spojrzeć na "30 łatwych kawałków" z nieco innej perspektywy; ale i nieprzypadkowa koligacja, wszak obaj poeci-minimaliści opisywali rzeczywistość jako niepozbieraną i nieskończenie drobiazgową, a czynili to w zdaniach powściągliwych, na poły aforyzmach, ale i absurdalnych zbitkach haseł. Ku takim gestom zmierza też Czerniawski - rozbita rzeczywistość staje się irrealna, ale dzięki swej dyskrecji poeta dostrzega sens tam, gdzie wydaje się go brakować: w drobinach, odpadach bytu, na marginesach świadomości, na zapleczu języka.
Jacek Gutorow
(Topos, 1-3 2000)
Piotr Czerniawski
fot. Marcin Maziej
fot. Marcin Maziej
24 maja 2009, 16:00
Chłodna 25
Warszawa
Chłodna 25
Warszawa