Piotr Czerniawski
Anna Kałuża "Cztery nieczyste zagrania" (fragment)
Na pierwszy ogień niech idą Czerniawskiego Poprawki do snów. Przytrzymały mnie najdłużej. Wsobny, skręcony, halucynacyjno-absurdalny, przy tym dociągnięty serio do ostatniej kropki - wiersz Czerniawskiego najpierw wywołuje efekt obcości. Jest zajęty sobą, ale i próbuje się od siebie uwolnić: wywinąć spłaszczającemu językowi. Choć język tu wcale niczego nie spłaszcza; przeciwnie - na wiele interesujących efektów potrafi naprowadzić autor Poprawek do snów. Rozciąga więc język ponad miarę, gdy w tekście Popol Vuh musi utrzymać jeden motyw i rozwinąć na nim cały pomysł; uwypukla w znakomitym Short shirt, dając całkiem plastyczny obraz: "Potem spadnie deszcz i obliże/ pokolenie buldogów, pokolenie bokserów/ równo przycięte pazury, języki". Spokojna i aksamitna - wydawałoby się - fraza Czerniawskiego jest zwykle dosyć ostra, drapieżna, krytycznie nastawiona do świata. Dane orientacyjne, w których przestrzeń traci swoje kształty i rozmywa się w "puste otoczki" wpisują tomik w demistyfikacyjny i negatywny nurt poezji. A jego gnomiczne wiersze doskonale potrafią wyprzeć się zbyt przyległych relacji z innymi wierszami tego typu.
Anna Kałuża
{"Arte", 2(6) 2006)
Anna Kałuża
{"Arte", 2(6) 2006)
Piotr Czerniawski
fot. Marcin Maziej
fot. Marcin Maziej
24 maja 2009, 16:00
Chłodna 25
Warszawa
Chłodna 25
Warszawa