Justyna Radczyńska
Dziennik
Czerwiec 2008
2008-06-30 19:34
|
|
V
M   m   j   z   u   w   z   r   p   T
o   a   a   a   d       m   o   o   y
r   r   k   k   u   n   i   k   w   l
z   t       u   c   i   a   u   ó   e
e   w   b   r   h   e   n   .   d
    i   ł   z   o   d   ę       ź   z
z   c   ę   o   w   z       W
b   a   k   n   i   i   k       ś   m
a       i   e   o   e   l   c   c   a
w   s   t       n   l   i   z   i   r
i   i   n   m   e   ę   m   e   ś   t
    n   a   i   ,   ,   a   r   n   w
p   y       a           t   w   i   e
o   c   w   s   b   p   u   i   ę   j
    h   i   t   e   o   ,   e   t
d       d   o   z   w       n   e   n
r   w   o   .       i   h   i   j   a
o   i   k       ż   t   u   a       t
d   d   ó   N   y   a   r   c   z   u
z   o   w   i   c       a   h   o   r
e   k   k   e   i   o   g       r   y
    ó   a       a   w   a   n   z   .
    w               a   n   i   y
    ,               c       e   .
                    j   p   b
                    ą   ó   a
                        r
  
|
V
M   m   j   z   u   w   z   r   p   T
o   a   a   a   d       m   o   o   y
r   r   k   k   u   n   i   k   w   l
z   t       u   c   i   a   u   ó   e
e   w   b   r   h   e   n   .   d
    i   ł   z   o   d   ę       ź   z
z   c   ę   o   w   z       W
b   a   k   n   i   i   k       ś   m
a       i   e   o   e   l   c   c   a
w   s   t       n   l   i   z   i   r
i   i   n   m   e   ę   m   e   ś   t
    n   a   i   ,   ,   a   r   n   w
p   y       a           t   w   i   e
o   c   w   s   b   p   u   i   ę   j
    h   i   t   e   o   ,   e   t
d       d   o   z   w       n   e   n
r   w   o   .       i   h   i   j   a
o   i   k       ż   t   u   a       t
d   d   ó   N   y   a   r   c   z   u
z   o   w   i   c       a   h   o   r
e   k   k   e   i   o   g       r   y
    ó   a       a   w   a   n   z   .
    w               a   n   i   y
    ,               c       e   .
                    j   p   b
                    ą   ó   a
                        r
  
2008-06-22 11:04
Brzeg cięty, na który schodzi student bez dyplomu kaleczy kilkuletnim schłodzeniem. Biada stawiać na namiętności, na zażyłość więzi, używane niebezpieczeństwo lub ubóstwo pracy.
Czas wydaje na żer płomienie. Teraz kroi śmierć. Kroją zakrzewione uczucia, pogłos odzyskiwania. Echo odzywa się nieporadnie, na wezwanie głosu, który uległ już spopieleniu. Kastruje zejście, odpokutowują wyroki, a trzeba zejść jeszcze niżej i iść cierpiąc kroki, aż do pocięcia języka na krwawe kawałki.
Morze zbawi po drodze
martwica sinych widoków,
jak błękitna widokówka
zakurzone miasto. Nie
uduchowione, bez życia
w niedzielę, powita owacją
zmianę klimatu, huragan
pór roku. W czerwieniach nieba
powódź ściśniętej zorzy.
Tyle z martwej natury.
Z umysłu - zarzut. Skaza na rozumieniu, niewiedza jak to powinno być. Zarządzony, z kopalni idzie gdzie ma iść. Nad nim dowodząca brukiew patrzy na nizinę błyszczenia, gdzie autonomia śni ledwo ciepła. Chętny i posłuszny uległością ducha odmierza czas powolnymi krokami. Oczy pod kuratelą.
Czas wydaje na żer płomienie. Teraz kroi śmierć. Kroją zakrzewione uczucia, pogłos odzyskiwania. Echo odzywa się nieporadnie, na wezwanie głosu, który uległ już spopieleniu. Kastruje zejście, odpokutowują wyroki, a trzeba zejść jeszcze niżej i iść cierpiąc kroki, aż do pocięcia języka na krwawe kawałki.
Morze zbawi po drodze
martwica sinych widoków,
jak błękitna widokówka
zakurzone miasto. Nie
uduchowione, bez życia
w niedzielę, powita owacją
zmianę klimatu, huragan
pór roku. W czerwieniach nieba
powódź ściśniętej zorzy.
Tyle z martwej natury.
Z umysłu - zarzut. Skaza na rozumieniu, niewiedza jak to powinno być. Zarządzony, z kopalni idzie gdzie ma iść. Nad nim dowodząca brukiew patrzy na nizinę błyszczenia, gdzie autonomia śni ledwo ciepła. Chętny i posłuszny uległością ducha odmierza czas powolnymi krokami. Oczy pod kuratelą.
Justyna Radczyńska
fot.
fot.