Robert Rybicki
Recenzja z Cegły. Czerkasow.
ROBERT RYBICKI
Prawdziwe wyproszenia o książce "Fałszywe zaproszenia" Marcina Czerkasowa

Fałszywe zaproszenia M. Czerkasowa wydają się być zapisem szaleństw oglądanych przez szybę. Wszystkie zdania złożone, jeśli nie są współrzędne, sprawiają wrażenie współrzędnych. Pełno point będących niedopowiedzeniem. Pełno zabłąkanych fraz pętających się niby przypadkiem, a może rozmyślnie?

Fałszywe zaproszenia wydają się być takimi zaproszeniami, które podają zły adres albo nie to wydarzenie, które miało się wydarzyć. Albo jak twierdzi sam autor w wierszu „W związku z tym wierszem”:

Każdy z gości otrzymał zaproszenie wiele lat temu

I jest na nim adres, pod którym teraz

Znajduje samego siebie.

Poeta nie ustala jednolitego podmiotu w wierszu (czyt: -ach); pojawiają się bowiem głosy niekoniecznie męskie (jak sugerowałoby męskie imię autora); emocje wyglądają jak wyprane z płci. Możliwe, że podmiot miał być w zamierzeniu androgyniczny; świat przedstawiony: jak przymglone sepie starych fotografii, jak skrzypienie patefonów. Ku tej interpretacji mogła zwieść mnie okładka w manierze ugrzecznionego surrealizmu, ze strzępami niemieckich czcionek (Buchstaben). Czy to, że autor urodził się w Szczecinie, ma skłaniać nas ku biografizmowi?

Świat przedstawiony, jak sugeruje na skrzydełku okładki Adam Wiedemann, rzeczywiście zmierza w stronę aporii (aporia zawiera w sobie zmierzanie ku sobie). Spójrzcie na pierwsze frazy tomu z wiersza „Smutne pieniądze”:

Byłem wściekły, zdruzgotany i całkiem

Zadowolony z takiego obrotu spraw, (…)

Tak więc od początku zbiorku mamy mocne potrząśnięcie logiką, które zdaje się być programowym. Ale z drugiej strony, aby rozwikłać przebieg emocji, nagły przeskok iskry, dobrze jest poluzować logiczne węzły, rozpuścić strukturę racjonalnego widzenia/składania świata:

To zadziwiające, ile można wiedzieć,

Nie dowiadując się właściwie niczego

Na żaden temat.

(And The Circus Leaves Town)

Z innej beki: są w tomie momenty, gdzie rozwiązania syntaktyczne i logiczne podpadają pod bardziej “hermetyczne” poetyki roczników sześćdziesiątych (: pięćdziesiątych?). Wieloemocjonalność i wielogłosowość tomu nadają mu wielobarwności, i wieloznaczności; znaki przestankowe dziwią się nastepnym stawianym pytaniom i wykrzykiwanym frazom. Cały tom igra z normatywnymi zasadami pisarskimi i gramatycznymi.

Zasób słownictwa! Jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym wyróżnikiem jakości poezji jest gęstość lub bogactwo słownictwa. To samo obserwuję u Czerkasowa, co u Pułki i Owczarka: słowa mienią się wieloma semantycznymi odcieniami. U Czerkasowa znajdziemy słowa rzadko okupujące poetyckie przestrzenie, nikła jest przyjemność znalezienia w wierszu trewala, westybul…

Tajemnica otacza noc

Niby dom pełen ciepłego elektrycznego światła

Stłumionego dziecięcym kocykiem,

Podczas gdy niebo nad nim jest ogromne,

Ogromne i bezwiedne, a jednak przyjaźnie

Niczym samotna wskazówka na posadzce dalekiego westybulu.

No więc westybul jest ostatecznym kadrem, właściwie to posadzka westybulu, poboczem rozbudowanego opisu. To jak w niektórych obrazach Delvaux (westybule jako drugie tła nocnych obrazów); albo Dali (powyginane wskazówki!). A co ze: stłumionego dziecięcym kocykiem? Stłumionym dziecięcym k r z y k i e m? Metonimiczna zmiana? Zbyt dużo napięcia jest w zbudowanym obrazie, to znaczy nad wyraz rozbudowanym, żeby kocyk wydawał się być naturalny, choć na zasadzie kontrastu ciekawie się przeciwstawia całemu obrazowi-wizji. Gdzieś się kłębi Apokalipsa Spełniona, a!

Cały tom wydaje się być zapisem dojrzewania poetyki, scalania się wypowiedzi jako p r o c e s u w y p o w i a d a n i a, zdarzają się opady formy (jakie cieście subiektywności? A co tu robi: myslałem o tym i tamtym w budce telefonicznej? Lekszycki, czy jak?), ale to zrzucamy na karb dojrzewania poetyki. Może porozmawiamy o czasie?

Robert Rybicki

Marcin Czerkasow: Fałszywe zaproszenia. Wyd. WBP, Poznań 2008.
Deszczowy dzień w Krakowie.
fot. Dirk Skiba


"Gram, mózgu", Poznań 2010.
"masakra kalaczakra", Poznań 2011
"Dar Meneli", Stronie Śl. 2017
"Kotlet frazy", Poznań 2004.


W październiku 2024 wyszła książka z wierszami "Kotlet frazy" nakładem WBPiCAK w Poznaniu. Redaktorem tegoż był Szczepan Kopyt.

Autorem zdjęć kotleta na okładce jest Łukasz Jaśkiewicz, a okładkę projektował Piotr Zdanowicz.

https://wbp.poznan.pl/ksiazki/rybicki-robert-kotlet-frazy/


http://miloszbiedr... - blog poety osobnego z Krakowa, MLB

https://stonerpols... - strona poetów/ek freaków, pozytywnie nakręcona strona z literatura i nie tylko

https://www.youtub... - tu macie Sonic Youth "Anagrama", który to lubiliśmy sobie odsłuchiwać z MLB


Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie