Krzysztof Bąk
komu bukiecik
pora, która skazuje na sen, ten przerywany rozmową,
gdy zgadzasz się na wszystko jak cień na izbie przyjęć.
gdy chce się obejść z daleka tak rozświetlony wieczór,
uniknąć niektórych kwestii, wciąż wypowiadanych
w osobnym porządku. jak w słodkiej wyliczance,
w której wygrywa co trzeci, lecz nim się policzymy
zgubimy pewność i czas. mówiono: czekam i milczę.
mówiono: jak chcesz to przyjedź. tymczasem na ulicy
nie dzieje się nic, w czym ktokolwiek oprócz ciebie
mógłby uczestniczyć.
są tam dwie kobiety, i głośno się śmiejąc
niosą w czyimś kierunku
sztuczny wieniec.
gdy zgadzasz się na wszystko jak cień na izbie przyjęć.
gdy chce się obejść z daleka tak rozświetlony wieczór,
uniknąć niektórych kwestii, wciąż wypowiadanych
w osobnym porządku. jak w słodkiej wyliczance,
w której wygrywa co trzeci, lecz nim się policzymy
zgubimy pewność i czas. mówiono: czekam i milczę.
mówiono: jak chcesz to przyjedź. tymczasem na ulicy
nie dzieje się nic, w czym ktokolwiek oprócz ciebie
mógłby uczestniczyć.
są tam dwie kobiety, i głośno się śmiejąc
niosą w czyimś kierunku
sztuczny wieniec.
♦ grochów
♦ Sterling
♦ Reżim