Zofia Bałdyga
Na razie wciąż bez matury, lecz już z dużym talentem (Zofia Bałdyga, "Passe-partout")



"Wieczór, wkładam buty na obcasach, bo są wieczorowe." Debiut Zofii, a raczej Zosi Bałdygi cieszy mnie i zastanawia. "Mamy świetną ostrość, widać nawet / przeciwległe flagi." Zofia Bałdyga, rocznik 1987, pisze zdaniami najwyższej klasy poetyckimi, a opinii tej jestem gotów bronić przed każdym, każdym rodzajem broni, lub i bez broni. "Podobno jesteśmy stosowni do miejsca." W wierszach Bałdygi szczegóły okazują się jednocześnie istotne i jak gdyby w tej swojej istotności wzięte w poważny, całkowicie ironiczny nawias. "To wrażenie gra główną rolę." Poetka nie obawia się być gdzieniegdzie nieco anachroniczna, poprawna w najlepszym sensie tego słowa. "Dziś nie ma już ram, wykrzywia się widokiem." Wiersze Zofii Bałdygi pozwalają przeczytać się szybko, potem jednak zmuszają, by do nich wrócić raz jeszcze, w akcie lektury na znacznie zwolnionych obrotach. "Nie spiesz się, ta chwila jest zbyt głęboko." Świat w książce Bałdygi jest jak trzeba prywatny, ale nie narcystycznie wsobny, dzięki kulturze i sztuce zyskuje Bałdyga dystans do tego, do czego trzeba mieć dystans. "Świat wraca na ziemię, zapada się do środka." Zeznanie traumatyczne, obecne zazwyczaj najmocniej w utworach debiutantów, u Bałdygi pojawia się tylko na marginesie i nie jest tym, czym poetka chciałaby przede wszystkim zaciekawić swoich czytelników. "Pod podłogą szumi, zapomnieliśmy o rzece. / Wypłynęła wczoraj i jest coraz głośniej." Sam świat pisarski jest tu bardzo ważny, lecz i do niego potrafi Bałdyga ustawić się nieco pod kątem, by z ukosa ocenić rzeczywiste wymiary literatury i jej licznych, czasem śmiesznych tajemnic. "Sprzątnij te papiery, zasłoniły sedno. / Dzisiaj nie potrzebujesz kurtyny, jesteś absolutny (...)." Zmysłowość pojawia się w wierszach z "Passe-partout" w stanie czystym, łagodnym, szczęśliwie codziennym. "Popatrz za okno, wszystko jest dzisiaj dotykalne." Drapieżność, młodość, niedoświadczenie i zdrowa żądza zabawy są w tej poezji ukryte, lecz niebezpiecznie jest myśleć, że te wiersze nie mają swoich grzechów i grzeszków. "Coraz młodsze interpretacje grzeszą na pierwszym / planie." W książce Zofii Bałdygi nie ma jednego, przewodniego tematu - chyba, że za taki uznać grę wszystkich zmysłów i doświadczenia z historią malarstwa i całej sztuki; chyba, że za motyw przewodni wziąć to, co wydaje się wiązką równolegle umiejscowionych i potraktowanych motywów. "W tle rozchodzi się miłość." Zofia Bałdyga zdecydowała się bardzo wcześnie pokazać swój prywatny, już nieźle dopracowany poetycki świat, być może ze względu właśnie na tę wczesność debiutu, jest jej książka miejscami ostrożna. "Tam też się żyje, ale po cichu." Nie wątpię jednak, że to dopiero początek.

JAKUB WINIARSKI



(Zdania w cudzysłowach pochodzą z tomu "Passe-partout".)



Zofia Bałdyga, "Passe-partout", Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2005.


Horovice, Czechy. Festiwal Horovice Vaclava Hrabete.
fot.


Zofia Bałdyga w Passe-Partout
"Współgłoski"






Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie