Radosław Wiśniewski
Dziennik
Czerwiec 2012
2012-06-28 16:39
Kończyłem pierwszą od dawna dłuższą recenzję, akurat z tomu Krzysztofa Koehlera "Od morza do morza". I teraz kiedy czytam napisane trzy dni temu, zdania o śmierci, wydają mi sie uderzająco komentować nasze niedowierzanie, nasze nieogarnianie, nie zrozumienie dla tego, że Beata Jaroszewska została zabrana, opuściła. Została wyśniona (dreamed off?) z naszej dolnośląskiej paczki poetów prowincjonalnych, poetów doskonale wiernych, baśnitów pogranicza, rodziny bez grama wspólnego...
"...Z połączenia linii pionowej i poziomej wynika krzyż. Znak wiary, znak królestwa, które nie jest z tego świata, co wcale nie znaczy że lepszego, cieplutkiego, znanego. To świat obcy, nie dający się pojąć i objąć; nie pasujący do niczego co się wie o tym świecie; być może boski ale zarazem – nie-ludzki. Trudno z tego eschatologicznego przeczucia, istnienia czegoś innego, niż materia wysnuwać ciepłe pocieszenia. Wiara nie daje uwolnienia od lęku, bólu. Jest inaczej, ale nie prościej - tak, jak w wierszu otwierającym tom:
(…) wierzę, że jednak może być
Inaczej, że pojawi się wybawiciel,
Jak czytałem i zdejmie sznur, i poprowadzi
Tam gdzie zjawia się słońce, jestem wiecznym –
Trwaniem podczas oczekiwania na
Rozwój wydarzeń: poprowadzą
Przystawią lufę i wystrzelą. Nie
Będzie do dołu z wapnem spadać
Zwykłe ciało(…)
(W drodze do pieca ognistego str.7)
Wybawiciel nie działa w porządku tego czasu, tego świata. Strzał, dół z wapnem albo komora gazowa – maszyna zbrodni nie zostanie zatrzymana, działanie dotyczy innego wymiaru człowieka, co jest mało pocieszające, dla wszystkich oczekujących na wyrok; dla wszystkich liczących na to, że jakiś facet (albo kobieta) zejdzie z krzyża (albo krzesła elektrycznego). Pan Przeznaczeń nie zatrzyma sprawnej maszyny świata, która daje szansę na przeżycie i zdaje się odbierać tę szansę zupełnie przypadkowo. Może dzieje się tak po to, żeby inni też mogli pożyć. Gdybyśmy nie umierali, nie byłoby miejsca dla żywych.
Początek i koniec tomu Koehlera wyznaczają wiersze graniczne, śmiertelne. Pierwszy jakby niósł echo Lasu Katyńskiego (lub wielu innych lasów). Wiersz ostatni, zamykający – zaczyna się znamiennym wersem „Ten las się kiedyś skończy/ Nic mądrzejszego nie umiem/ Ci powiedzieć” (str. 60). Jest zatem nadzieja na zatrzymanie rozpadu, albo raczej nadzieja, że fizyczny rozpad nie jest jedynym kresem, ostatnim doświadczeniem stworzenia. ..."
Wybierz sobie gwiazdę.
![](/pliki/23/A1547.jpg)
Poeci dla Tybetu 2019
fot. Dalaj Lama
fot. Dalaj Lama
![](/pliki/23/O118.jpg)
"Nikt z przydomkiem" (Toruń 2003),
projekt okładki - Tomek Fronckiewicz
![](/pliki/23/O120.jpg)
"Albedo" wydawnictwa "Zielona Sowa", Kraków 2006, projekt okładki - Tomek Fronckiewicz
![](/pliki/23/O262.jpg)
"NeoNoe", wydawnictwo "Pogranicze", maj 2009
![](/pliki/23/O416.jpg)
"Abdykacja - wiersze zaangażowane i nie", Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli, Jedlińsk 2013, proj. okładki Tomek Fronckiewicz
![](/pliki/23/O462.jpg)
"Transmigracja", Wydawnictwo J, Wrocław 2019
Zakupić można to i owo:
http://wydawnictwoj.pl/uncategorized/wydawnictwo/ksiazki/jak-kupic-transmigracje/
http://wydawnictwoj.pl/uncategorized/wydawnictwo/ksiazki/jak-kupic-transmigracje/