Maciek Froński
Między Stambułem a Ankarą - część IV
Z Yığılcy przez Düzce i Stambuł pojechałem do Edirne, starożytnego Adrianopolu, również dawnej stolicy Imperium. Słynie ono z Meczetu Selima, najpiękniejszego w Turcji, projektu niezrównanego Mimara Sinana, twórcy m. in. Błękitnego Meczetu w Stambule. A już na pewno jest on najwyższy, bo jego cztery minarety pną się na wysokość osiemdziesięciu jeden metrów. Fasada wykonanej z kremowego marmuru świątyni spływa kaskadami od kolistej kopuły przez ośmiokątny bęben, na którym się ona wspiera, do ścian i fundamentów. Całość sprawia wrażenie niesłychanej lekkości i harmonii. Wypełnione światłem wnętrze podziwiałem z galeryjki biegnącej dookoła na wysokości pierwszego piętra. Lecz nie jest to jedyny meczet w Edirne, wprost przeciwnie, jak na stosunkowo niewielkie miasto znajduje się ich tu nadspodziewanie dużo. Wymieńmy zwłaszcza Meczet Trzech Balkonów, którego każdy minaret jest inny, a najwyższy ma trzy balkoniki dla muezina (stąd nazwa), Stary Meczet o dziewięciu kopułach czy kompleks meczetowy Bejazyda II, obejmujący między innymi meczet, szpital, szkołę medyczną i jadłodajnię dla ubogich. Edirne posiada również ciekawy bedesten, czyli kryty bazar, i karawanseraj Rüstema Paszy, wielkiego wezyra z czasów Sulejmana Wspaniałego.
Jak się niespodziewanie okazało, został mi przed odlotem jeszcze jeden dzień, który postanowiłem spędzić w Stambule. Wprawdzie zwiedziłem miasto kilka lat wcześniej, ale miałem teraz okazję zobaczyć to, co wtedy przegapiłem: Zatopiony Pałac, Wieżę Galaty, Targ Egipski, klasztor Matki Boskiej Radosnej, kościół Świętego Zbawiciela na Chorze ze wspaniałymi bizantyjskimi mozaikami, ruiny Pałacu Królewskiego, do których musiałem się wspiąć po drabinie, i meczet Ajjuba z mauzoleum tego pobożnego męża.
Północno-zachodnia Turcja nie dorównuje może południowej części kraju, ma jednak bardzo wiele do zaoferowania. Jest tu właściwie wszystko: lasy, góry, jeziora i morze, zabytki greckie, rzymskie, bizantyjskie i ottomańskie. Jednocześnie łagodniejszy niż na południu klimat sprawia, że zwiedza się ją zdecydowanie przyjemniej. Bez wątpienia ciekawa propozycja dla tych, którzy byli już w Turcji, którym się tam spodobało i którzy chcieliby ją jeszcze raz odwiedzić.
Jak się niespodziewanie okazało, został mi przed odlotem jeszcze jeden dzień, który postanowiłem spędzić w Stambule. Wprawdzie zwiedziłem miasto kilka lat wcześniej, ale miałem teraz okazję zobaczyć to, co wtedy przegapiłem: Zatopiony Pałac, Wieżę Galaty, Targ Egipski, klasztor Matki Boskiej Radosnej, kościół Świętego Zbawiciela na Chorze ze wspaniałymi bizantyjskimi mozaikami, ruiny Pałacu Królewskiego, do których musiałem się wspiąć po drabinie, i meczet Ajjuba z mauzoleum tego pobożnego męża.
Północno-zachodnia Turcja nie dorównuje może południowej części kraju, ma jednak bardzo wiele do zaoferowania. Jest tu właściwie wszystko: lasy, góry, jeziora i morze, zabytki greckie, rzymskie, bizantyjskie i ottomańskie. Jednocześnie łagodniejszy niż na południu klimat sprawia, że zwiedza się ją zdecydowanie przyjemniej. Bez wątpienia ciekawa propozycja dla tych, którzy byli już w Turcji, którym się tam spodobało i którzy chcieliby ją jeszcze raz odwiedzić.
Maciek Froński
fot. Zuzia Frońska
fot. Zuzia Frońska
Rozpoznanie bojem
Poezja spokoju moralnego
Iwan Bunin. Wciąż smutno wierzę w swoje szczęście...
Efekt zimnej wody
Michel Houellebecq: Niepogodzony. Antologia osobista 1991-2013
Michel Houellebecq: "Niepogodzony. Antologia osobista 1991-2013", WAB, Warszawa 2021 (wspólnie z Szymonem Żuchowskim)
Robert Frost: "Ogień i lód", Afront nr 3(12)/2020
Robert Frost: "Ogień i lód", Afront nr 3(12)/2020