Paweł Lekszycki
Fasolasido
I chciałem mówić, lecz zabrakło słów. A w ustach
popiół i piach, i sól słona jak pot, kiedy lęk wzbiera
jak wrzód. Kamienie w krtani wielkie jak pięści
chciwca łasego na skarb. Na wargach ślina i piana.
Jeszcze mogłem biec, zacząłem, lecz padłem na starcie.
Stawy w kolanach zarosły mchem i paprocią. Ktoś
rzucił w nie pieprz. Żeby bolało i piekło. I piekło
rozpleniło się we mnie, roziskrzyło jak watra. Czyja
ręka strachu ściskała mi gardło i krtań? Kto mnie
zmuszał do ruchu i mieszał niczym zaprawę? Próbował
związać mnie z nowym życiem, w którym zaledwie
prowizoryczny skaj i kości do gry dawać by miały
pozory cienia? Bo wcześniej powiedzieliśmy sobie
już wszystko, także i to, że nie będziemy nawiedzać
się nadaremnie, a nadaremnie znaczy, że nigdy.
Jeżeli jestem winny zarzucanych mi zaklęć,
solfamirediów, doremiów, niech spadnie na mnie
nieszczęście większe niż wszystkie dotychczas.
I nagle są – spadają jakby ocean. Zatem dajcie
mi łódź oraz sonar. Morze Inkaustu, przybywam.
popiół i piach, i sól słona jak pot, kiedy lęk wzbiera
jak wrzód. Kamienie w krtani wielkie jak pięści
chciwca łasego na skarb. Na wargach ślina i piana.
Jeszcze mogłem biec, zacząłem, lecz padłem na starcie.
Stawy w kolanach zarosły mchem i paprocią. Ktoś
rzucił w nie pieprz. Żeby bolało i piekło. I piekło
rozpleniło się we mnie, roziskrzyło jak watra. Czyja
ręka strachu ściskała mi gardło i krtań? Kto mnie
zmuszał do ruchu i mieszał niczym zaprawę? Próbował
związać mnie z nowym życiem, w którym zaledwie
prowizoryczny skaj i kości do gry dawać by miały
pozory cienia? Bo wcześniej powiedzieliśmy sobie
już wszystko, także i to, że nie będziemy nawiedzać
się nadaremnie, a nadaremnie znaczy, że nigdy.
Jeżeli jestem winny zarzucanych mi zaklęć,
solfamirediów, doremiów, niech spadnie na mnie
nieszczęście większe niż wszystkie dotychczas.
I nagle są – spadają jakby ocean. Zatem dajcie
mi łódź oraz sonar. Morze Inkaustu, przybywam.
♦ Na marginesie pisemnego wypracowania gimnazjalistki nauczyciela języka polskiego notatka znamienna
♦ kicz
♦ HWDP
Szycki
fot. A.Lekszycka
fot. A.Lekszycka
P.Lekszycki: "wiersze przygodowe i dokumentalne". "Kartki", Białystok 2001.
P.Lekszycki:"Grupa Na Dziko. Socjologia i poetyka zjawiska". Ego, Katowice 2001.
P.Lekszycki:"Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie". Korporacja Ha!art, Kraków 2005.
P.Lekszycki, P.Sarna: "Ten i Tamten". Instytut Wydawniczy "Świadectwo", Bydgoszcz 2000.
"Wiersze przebrane" - dodatek książkowy do "Opcji". W sieci sprzedaży (Empik) od lipca 2010 r.