Błażej Dzikowski
 << 1
2 Fragmenty „Brokatu w oku” – pierwszej cześci powstającego tryptyku
towarzystwo, pod warunkiem, że Roszek zachowywał milczenie, bo przy każdej próbie kontaktu mały dystansował się, uprzejmy na sposób psiej mamy, która musi znosić dziwne pomysły i wybryki swoich szczeniaków. Czasem przejeżdżały elektryczne pociągi i Roszek zauważył, że za każdym razem, kiedy wśród hałasu przepływały przed nimi oświetlone okna, chłopczyk stawał się jakoś podekscytowany, sztywniał i pod jasną grzywką jego oczy zaczynały błyszczeć.
Pewnego razu, kiedy właśnie mijał ich pociąg, chłopczyk w końcu się odezwał.
- Tokio! – szepnął głośno.
- Co takiego? – zdziwił się Roszek.
- Pociąg jedzie do Tokio! – zawołał z uśmiechem chłopiec.
- Jak to?
- A następny będzie do Nowego Jorku!
Pociąg przejechał i Roszek zaczął wszystko rozumieć.
- To kolejka podmiejska – powiedział. – Pociągi jadą do Podkowy Leśnej, potem do Grodziska. To nie są pociągi międzynarodowe.
Chłopiec nie odpowiedział i zgarbił się, chowając twarz w kapturze.
- Ty sobie wyobrażasz, że to pociągi za granicę? To kolejka WKD – wytłumaczył Roch. – One jadą do Podkowy Leśnej. Potem jest Kazimierówka i Brzózki. Dalej jest Grodzisk Mazowiecki: Okrężna, Piaskowa, Jordanowice. Potem ostatnia stacja jest Radońska. I już.
Zapanowała cisza.
- I już – powtórzył Roszek.
Wtedy chłopiec podniósł się i odszedł. Roszek chciał go jakoś zatrzymać, nagle przestraszony, ale nie umiał. Patrzył, jak zbiega i znika za drzewami, odgradzającymi nasyp od chodnika. Nagle sam, spojrzał na butelkę po piciu, którą zostawił po sobie chłopiec i wstał. Po drodze do domu nie zauważył po nim śladu. Nawet nie wiedział, jakim imieniem za nim wołać.
 << 1
2
Pewnego razu, kiedy właśnie mijał ich pociąg, chłopczyk w końcu się odezwał.
- Tokio! – szepnął głośno.
- Co takiego? – zdziwił się Roszek.
- Pociąg jedzie do Tokio! – zawołał z uśmiechem chłopiec.
- Jak to?
- A następny będzie do Nowego Jorku!
Pociąg przejechał i Roszek zaczął wszystko rozumieć.
- To kolejka podmiejska – powiedział. – Pociągi jadą do Podkowy Leśnej, potem do Grodziska. To nie są pociągi międzynarodowe.
Chłopiec nie odpowiedział i zgarbił się, chowając twarz w kapturze.
- Ty sobie wyobrażasz, że to pociągi za granicę? To kolejka WKD – wytłumaczył Roch. – One jadą do Podkowy Leśnej. Potem jest Kazimierówka i Brzózki. Dalej jest Grodzisk Mazowiecki: Okrężna, Piaskowa, Jordanowice. Potem ostatnia stacja jest Radońska. I już.
Zapanowała cisza.
- I już – powtórzył Roszek.
Wtedy chłopiec podniósł się i odszedł. Roszek chciał go jakoś zatrzymać, nagle przestraszony, ale nie umiał. Patrzył, jak zbiega i znika za drzewami, odgradzającymi nasyp od chodnika. Nagle sam, spojrzał na butelkę po piciu, którą zostawił po sobie chłopiec i wstał. Po drodze do domu nie zauważył po nim śladu. Nawet nie wiedział, jakim imieniem za nim wołać.
Błażej Dzikowski udał się na balkon
fot. Dominika Dzikowska
fot. Dominika Dzikowska
"Pies", Zielona Sowa 2002
Brokat w oku (PWRSA, 2007)
Wszystkie zwierzęta na poboczu autostrady (Zielona Sowa, 2007)
Krakowskie Targi Książki:
'Wszystkie zwierzęta na poboczu autostrady' będę podpisywał w sobotę, 27 października, od 16:00 do 17:00. Stoisko Wydawnictwa Zielona Sowa (A5)
'Brokat w oku' będę podpisywał w niedzielę, 28 października, od 13:00 do 15:00. Stoisko Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita SA (C14)
Wszystkie te niezwykłe wydarzenia będą miały miejsce na ulicy Centralnej 41a, w Krakowie oczywiście.
'Wszystkie zwierzęta na poboczu autostrady' będę podpisywał w sobotę, 27 października, od 16:00 do 17:00. Stoisko Wydawnictwa Zielona Sowa (A5)
'Brokat w oku' będę podpisywał w niedzielę, 28 października, od 13:00 do 15:00. Stoisko Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita SA (C14)
Wszystkie te niezwykłe wydarzenia będą miały miejsce na ulicy Centralnej 41a, w Krakowie oczywiście.