Przemysław Owczarek
sonnenaufgang
byłeś trzeźwy jak drzazga. świt wniknął w rdzeń
a potem objął głowę. miasto tonęło w morzu omyłek.
zimny wrzesień i cztery popkultury. prognoza
na przeszłość? ani ziemia jałowa, ani obiecana. kamienice
wyszły z bruku jak zmarli w sądny dzień. na bilbordach rozkład
tropił układ. czyżby nie było ważniejszych wyborów? za to twarze
pijaków dygotały szczerze. bez ceregieli tworzyłeś z nich kalambury.
aż rozrywał je serdeczny śmiech. czy dałeś im trochę drobnych?
czy znałeś opowieść zza
winkla? o człowieku który wyszedł
z bramy i zawołał:
należę do świata martwego i jestem żywy. wy należycie do świata
żywego, ale jesteście martwi!
tylko bóg mógłby się zdobyć na taki cwancyk.
a potem objął głowę. miasto tonęło w morzu omyłek.
zimny wrzesień i cztery popkultury. prognoza
na przeszłość? ani ziemia jałowa, ani obiecana. kamienice
wyszły z bruku jak zmarli w sądny dzień. na bilbordach rozkład
tropił układ. czyżby nie było ważniejszych wyborów? za to twarze
pijaków dygotały szczerze. bez ceregieli tworzyłeś z nich kalambury.
aż rozrywał je serdeczny śmiech. czy dałeś im trochę drobnych?
czy znałeś opowieść zza
winkla? o człowieku który wyszedł
z bramy i zawołał:
należę do świata martwego i jestem żywy. wy należycie do świata
żywego, ale jesteście martwi!
tylko bóg mógłby się zdobyć na taki cwancyk.