Usłyszane dzisiaj: Masz swoje dredziory, czy doczepiane?

KARKONOSZE. Przed wyjściem z domu Filip mówi do mnie: Tato, tylko uważaj na Misia Yogi, żeby ci kanapek nie ukradł. Mając na uwadze słowa Syna wrzucam na dno plecaka garść czekoladek z nadzieniem pomarańczowym i już po chwili witam się z Markiem Śniecińskim. Jedziemy jego samochodem do Jagniątkowa. O 11.30 wyruszamy spod Domu Gerharta Hauptmanna w kierunku grani na Śnieżnych Kotłach. W okolicach stacji przekaźnikowej dopada nas śnieg i zawierucha. Schodzimy do schroniska Pod Łabskim Szczytem, gdzie zamawiamy domowy żurek i bigos. Wracając Ścieżką nad Reglami rozglądam się za Misiem Yogi. Pewnie już śpi w gawrze albo łupi na szlaku jakichś naiwnych turystów. Mimo wszystko zostawiam mu na kamieniu czekoladkę z nadzieniem pomarańczowym. Może się pokusi.