Maciek Froński
Dziennik
Czerwiec 2014
2014-06-01 23:00
Dziś mija dwadzieścia lat, odkąd napisałem jeden z lepszych moich wierszy, "Świteziankę". To chyba jedyny mój utwór, którego datę dzienną powstania pamiętam. Leci on tak: Znany nam chłopiec piękny i młody hańbą okrywa swe lico: gapi się w sine Świteziu wody, zamiast się zająć dziewicą. Ona mu z kosza daje maliny, on jej jagody zaś z dzbanka, lecz nie dostrzega pragnień dziewczyny, która już dosyć ma wianka. Idą przez lasek, ona do ucha mu szepcze: "Poczuj się młody!" On jej sugestii wcale nie słucha: podziwia piękno przyrody. Dziewczę, bynajmniej nie zniechęcone, ramiączkom spadać pozwala, lecz on w przeciwną spogląda stronę: "Spójrz, jak dziś srebrzy się fala!" "Jaka tam fala, tu patrz, idioto, gdzie pierś faluje zmysłowo!" Tak rzecze ona; on nie dba o to: gapi się w księżyc nad głową. "Och" - wzdycha dziewczę - "próżne zaloty przy tym najgłupszym ze stworzeń! Już chyba prędzej utraty cnoty doczekam żyjąc w klasztorze!" Morał tej pieśni wart jest nagrody, jaką oklasków huk niesie: podziwiaj sobie piękno przyrody, ale gdy jesteś sam w lesie!
Maciek Froński
fot. Zuzia Frońska


Rozpoznanie bojem
Poezja spokoju moralnego
Iwan Bunin. Wciąż smutno wierzę w swoje szczęście...
Efekt zimnej wody
Michel Houellebecq: Niepogodzony. Antologia osobista 1991-2013


Michel Houellebecq: "Niepogodzony. Antologia osobista 1991-2013", WAB, Warszawa 2021 (wspólnie z Szymonem Żuchowskim)
Robert Frost: "Ogień i lód", Afront nr 3(12)/2020




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie