Marcin Hamkało
xxx
do not cover (grabarzu)
No właśnie, wybieraj: capstrzyk lub zastrzyk lub szadź wszędzie
a kiedy wybierzesz, to nie dawaj znaku (chyba że źle będzie)
a więc jednak wiosna, jak gryps na pisance, ale ty jeszcze powiek
sobie nie zamykaj, najpierw wiosnę opuszkami opukaj, niech suka opowie
jak jej było dawniej, na poprzednim miejscu, i za wcześnie się nie
podniecaj, bo i tak cię czeka, że tak powiem, zaskoczenie
błyskiem flesza w tunelu, rimejkiem powrotu nad ranem, słonym snem
albo ilością miłości w przegubach czy choćby przekrwionym niusem
ciemności lub tym, że tak można długo, no i że tak śmierdzi
w tej poczekalni. Przyjdą po nas dupki, nie anioły śmierci.
a kiedy wybierzesz, to nie dawaj znaku (chyba że źle będzie)
a więc jednak wiosna, jak gryps na pisance, ale ty jeszcze powiek
sobie nie zamykaj, najpierw wiosnę opuszkami opukaj, niech suka opowie
jak jej było dawniej, na poprzednim miejscu, i za wcześnie się nie
podniecaj, bo i tak cię czeka, że tak powiem, zaskoczenie
błyskiem flesza w tunelu, rimejkiem powrotu nad ranem, słonym snem
albo ilością miłości w przegubach czy choćby przekrwionym niusem
ciemności lub tym, że tak można długo, no i że tak śmierdzi
w tej poczekalni. Przyjdą po nas dupki, nie anioły śmierci.