Rafał Baron
.
FILM
O siódmej gasną latarnie, włącza się niewidoczne oświetlenie,
zwrotnice trzaskają jak klapsy. Pierwsze ujęcie. Zaczyna się
film
o zimie, która wciąż nie nadchodzi. Tramwaj jest pełen
prześwietlony słońcem jak wnętrze akwarium.
Stoimy blisko siebie, przywarci. Widać nas
ze wszystkich stron, na wskroś. Nasze ruchy Browna,
manewry podskórnych armii.
Znam was dobrze sceny, urywki, epizody,
choć nie wiem skąd pochodzicie. Znam was dobrze
osobiste historie opowiadane co rano, choć nie wiem
jak się skończycie. Znam dobrze ten film,
choć nie wiem czy jestem oglądającym
czy oglądanym.
zwrotnice trzaskają jak klapsy. Pierwsze ujęcie. Zaczyna się
film
o zimie, która wciąż nie nadchodzi. Tramwaj jest pełen
prześwietlony słońcem jak wnętrze akwarium.
Stoimy blisko siebie, przywarci. Widać nas
ze wszystkich stron, na wskroś. Nasze ruchy Browna,
manewry podskórnych armii.
Znam was dobrze sceny, urywki, epizody,
choć nie wiem skąd pochodzicie. Znam was dobrze
osobiste historie opowiadane co rano, choć nie wiem
jak się skończycie. Znam dobrze ten film,
choć nie wiem czy jestem oglądającym
czy oglądanym.