Konrad Ciok
DESZCZYK
Siąpi troszkę. Parasol ja wezmę,
ty bacz na te swoje słowa,
słowa o wodzie i o jej regułach.
O rosie, powodzi. Malowanka czuła:
światło drażni, miga w kroplach.
Wszyscy patrzą – jest tak,
jak było wczoraj. Przestworza,
ptak w przestworzach, ulica,
żwir, koty, sklepy mięsne.
Chłopak z kratką piwa.
Dziewczyna w sukience.
Potrafię wyliczać, pamiętać,
potykać się i czytać. Nic więcej.
A czytam w butelce.
♦ ***