Marcin Hamkało
pamiętaj


Zmieniając miejsca jak podręczniki
goniąc wygodnie choć ciśnie w głowę
wspomnienie poprzednich stłumionych żyć
wylazłem w końcu na papny dach
gęsty od anten i ptasich kup
nad moim od marca już nowym domem
na Nabycińskiej. Miasto stąd widać
jakby wyraźniej: siwy jest Zbołszyń
jak jasny gwint i zardzewiały jak gwint –

tubylców od dawna nie kręci, a my
tutaj nie chcemy już zostać. Jeśli tak będzie
jak dziś mówiłaś, jeśli się tutaj wyniośle
zmienimy w przenośne przenośnie, gdy
stąd zemrzemy, gdy się ten dach tu okaże
szczytem mych możliwości: pamiętaj,
małemu powiedz, że gdyby nie ten
pech, że gdybym miał więcej szczęścia
niż rozumu, to bym was zabrał stąd. Najdalej.
 anonim
 demo
 lecą
 post
Marcin Hamkało
fot.








Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie