Magdalena Gałkowska
dziennik VII
siedemdziesiąt dwie godziny do końca świata,
biała dziewczyna z miasta sypie popiół
na zaśnieżony chodnik.
jak zawsze liczy w pamięci - taka konieczność,
odruch, bo trzeba trenować, popiół zamiast piasku,
sól zamiast śniegu i zniszczone buty.
mogłaby zatańczyć: na lodzie, na wodzie
na tarasie widokowym Pałacu Kultury,
lecz teraz jest tutaj i sypie słowa, trutkę,
proszek do pieczenia. coś wyrośnie, coś w końcu
musi wyjść, choćby przez drzwiczki piekarnika,
przez pomyłkę, przez gardło.
♦ zawilec
♦ rondo
♦ fantom
♦ niebo