Ewa Glińska
Obcy
Obce ciało w światłach jarzeniówek
rozerwało mnie na pół.
Pierwsza wybuchła macica.
Patrzyłam na płeć rozdartą na strzępy.
Tak bardzo chciałam ocaleć.
Tak bardzo chciałam wybiec z sali i krzyknąć: „z drogi!”
Tymczasem leżałam bez ruchu;
zbezczeszczona
czekałam, aż się zrosnę,
zmatowieję.
rozerwało mnie na pół.
Pierwsza wybuchła macica.
Patrzyłam na płeć rozdartą na strzępy.
Tak bardzo chciałam ocaleć.
Tak bardzo chciałam wybiec z sali i krzyknąć: „z drogi!”
Tymczasem leżałam bez ruchu;
zbezczeszczona
czekałam, aż się zrosnę,
zmatowieję.
♦ Spleen
♦ Piętno
♦ Płeć
♦ Oko
♦ Zima
♦ Tkaczka