Michał Płaczek
Dziennik
Listopad 2008
2008-11-24 16:06
[24 XI 2008] Wczoraj do późna oglądaliśmy pakiet czterech pierwszych (czterech najlepszych) filmów Holland, potem poszliśy spać, a w nocy przyśnilo mi się wlaśnie to: Zima. Spodziewamy się gości (mieszkamy normalnie na Wale, wszystkie wymiary i detale dokladnie pokrywają się z rzeczywistą topografią naszego mieszkania). Pojawia się ekipa filmowa, bardzo wiele różnych osób ubranych modnie, przy tym jednak neutralnie. Wśród nich, tych osób - Zuzanna Janin. Janin, oprócz tego, że będzie kręcić u nas początkowe partie swojego nowego wideo zalatwia mnóstwo spraw. Orientuję się, że to dlatego, że od niedawna jest ministrą kutury. Albo sztuki wspólczesnej? Filmu? Podsluchuję taką rozmowę: "Nie możesz mieć do mnie pretensji! Zabraklo ci twarogu na Ewę? Dostalaś sto kilo twarogu! Zabraklo wlóczki na Czarnego Potwora? Dostalaś dobrą, nową wlóczkę!" W międzyczasie przypominam sobie, że to wszystko dzieje się dlatego, że parę dni wcześniej byliśmy u Janin w pracowni, a ona wrzucala do swojej rzeźby (autentycznej - "Zuzanna (Slodka dziewczynka)") cukierki, lizaki i gumę do żucia, co wydalo mi się dość mocno wtórne względem pierwotnej wersji rzeźby. Operatorką Janin przy nowym filmie jest Agnieszka Wolny-Hamkalo. AWH pogania wszystkich, w końcu zaczynają zdjęcia. I Zuzanna Janin rusza na czworaka po mieszkaniu, wywala lazienkowy kosz na śmieci. Ktoś otwiera drzwi, i Janin kica na klatkę, znikając za kratą. Ten film opowiada historię malego, bialego (a Janin na czarno ubrana, zloty lancuszek na szyi) kotka, który uciekl z domu i zgubil się w wielkim mieście. I tyle.
2008-11-15 17:10
[15 XI] Ciągle mam pod powiekami widok morza, w Gdyni zabralem Adasia o 2 w nocy na pomost, dwadzieścia metrów od hotelu. Woda; chodzilo o to, żeby myśleć o niej w trzech wymiarach, nie "po widnokrąg", chodzilo mi o to, że widzialem calą jej kubaturę nie mogąc zobaczyć, co jest centymetr pod taflą. Jak w pracy Yoko, o której rozmawialem następnego dnia z A.Ż.: "ten pokój jest niebieski, musisz tylko dość dlugo na niego patrzec". A teraz Adaś jest w Bochum, ja jestem sam. "Hiroshima sky is always blue".
2008-11-05 21:59
[5 XI] Więcej spania niż czegokolwiek innego, dni przestrzelone na wylot, czytam słynnego Littella, znieczulenie.
Michał Płaczek
fot.




The dream you dream alone is only a dream - but the dream we dream together is Reality.
(Yoko Ono)




Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie