Justyna Radczyńska
Author's log
December 2008
2008-12-23 10:21




Zanim na lód rozlewisk
wyjdą łyżwiarze, zanim
zmierzch zasypie śnieg
i stoczą się obroty z kół
jeszcze przed choinką,
cudzie nad cudami
przyjdź!



2008-12-03 12:50
Jestem chorobliwie banalny,
czasem przesadnie wwiercony
w burżuazyjny koloryt.
Upór mieszkańca.
Jak mało znaczą dziś najemcy.
Brak harmonii pomiędzy
sentymentami a pomysłami.

Jeśli jest ci potrzebne
moje wyznanie, muszę zdążać
swobodnie do ciebie.

Zamysł ten był zawsze, ale
groteskowo powstrzymywany:
przechył na rzecz nieporządnego
życia. I dalej cynizm (mój)
konserwuje styl przebywania
aż po brzegi czystości.

Twój dom miał być pełny
a jest niepocieszony. Musisz
mieć swój mały stolik
i wszystko konieczne do pisania.
Czy to już uzgodnione?
Wstyd - słaby drobiazg.

Wstyd przedstawienia
szaleństwa - jakaś celtycka
archeologia – fragmentaryczna
chwiejność kamienia.

Najbardziej boli życie
dla zasady. Mamy pewne
różnice ilościowe w obserwacji.
Twoja dedukcja gasi
moje wzruszenia.

Jednak co wydarzyło się mnie
spróbuję wyliczyć tobie:
płonące pragnienia,
pożegnanie z pokusą
i finalną, rzeczywistą
rozkosz.
Justyna Radczyńska
fot.








Hosted by Onyx Sp. z o. o. Copyright © 2007 - 2024  Fundacja Literatury w Internecie